TSUE odpowiadał na pytanie prejudycjalne Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który rozpatrywał apelację córki ofiary tragicznego zderzenia dwóch pojazdów w Nowym Mieście nad Pilicą 12 października 2010 r. W jego wyniku śmierć poniosło 16 osób, w tym sprawca wypadku – kierowca, który miał ubezpieczenie OC. Córka ofiary otrzymała w postępowaniu likwidacyjnym 47 tys. zł zadośćuczynienia oraz 5 tys. zł odszkodowania za znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej na podstawie art. 446 § 3 k.c.
Towarzystwo ubezpieczeń powiadomiło poszkodowaną, że wyczerpała się suma gwarancyjna z polisy OC. W pozwie kobieta domaga się więc od Skarbu Państwa 78 tys. zł odszkodowania. Wskazała, że gdyby należycie implementowano dyrektywę 2005/14, nakazującą państwom członkowskim (w pewnym przejściowym okresie) podnieść sumy gwarancyjne, to uzyskałaby dodatkowo 78 tys. zł zadośćuczynienia.
Chodzi o to, że ustawa wdrażająca dyrektywę zróżnicowała zakres ochrony. Poziom ochrony poszkodowanych w wyniku zdarzeń szkodowych, które zaszły między 11 grudnia 2009 r. a grudniem 2010 r. (a w tym okresie doszło do wypadku), zależał od daty zawarcia umowy ubezpieczenia. W tym okresie funkcjonowały zarówno umowy zawarte po 11 grudnia 2009 r. – przewidujące sumę gwarancyjną 2,5 mln euro, jak i zawarte wcześniej, w których suma gwarancyjna wynosiła tylko 1,5 mln zł.
Czytaj więcej
Część kierowców słono płaci za niewiedzę na temat ubezpieczenia OC komunikacyjnego. Warto poznać odpowiedzi na najczęstsze wątpliwości związane z tym produktem.
Skarb Państwa wnosił o oddalenie żądania, wskazując, że implementacja dyrektywy była prawidłowa. Powoływał się też na zasadę lex retro non agit.