Wręcz przeciwnie. Wszystkie inwestycje są realizowane zgodnie z planem. Właśnie rozstrzygnęliśmy przetarg z PGNiG na rozbudowę terminalu gazowego w Świnoujściu. My będziemy budować nowe nadbrzeże, które pozwoli przyjmować statki. Realizowana jest też przebudowa terminalu promowego, łącznie stanowisk 5 i 6. Powstanie stanowisko o długości 270 m, co pozwoli przyjmować największe promy. Swoją inwestycję realizuje też Urząd Morski, który pogłębia tor wodny o długości 67 km ze Świnoujścia do Szczecina. My przygotowujemy swoje inwestycje związane z Basenem Kaszubskim i Kanałem Dębickim. Przez PKP PLK realizowane są 2 inwestycje na terenie Świnoujścia i Szczecina. To usprawni nam pracę z transportem kolejowym. Wartość inwestycji to 1,5 mld zł.
Z mniejszych inwestycji to np. parking w Świnoujściu dla 300 samochodów ciężarowych oraz infrastruktura techniczna.
Jesteśmy też w trakcie przygotowywania sztandarowej inwestycji czyli głębokowodny terminal kontenerowy. Kończymy wybierać procedurę w ramach której wyłonimy potencjalnego partnera. Na razie jest 7 zainteresowanych podmiotów. Do końca roku chcemy podpisać umowę dzierżawy. Ta inwestycja zmieni wzorzec obsługi w portach.
Czy tak duże inwestycje mają sens w obliczu recesji gospodarczej?
Każda recesja, nawet największa, kiedyś się kończy. Każdy kryzys też kiedyś się kończy. Inwestycje portowe mają horyzont czasowy 30, 50, a nawet 100 lat. Port Gdynia zaczął być budowany 100 lat temu, a dzisiaj trzon portu wygląda tak samo. Inwestycje planuje się czasami nawet na setki lat. Tak planuje się rozwój wielkich portów w Europie i na świecie.
Ma to sens. Cały cykl inwestycyjny, od momentu rozpoczęcia poszukiwania partnerów, poprzez podpisanie umowy, wybór wykonawców po zakończenie, to okres 4-6 lat. Wspomniane inwestycje będą gotowe w latach 2023-25. Mamy na to zaplanowane środki. Oczywiście będziemy obserwować rynek, czy zdarzenia związane z pandemią będą miały trwałe odbicie w szlakach transportowych.