Na
czym polegają zmiany w unijnych przepisach dotyczących przewoźników lotniczych
Zgodnie z polską propozycją w przypadku opóźnionego rejsu miałyby obowiązywać dwa progi czasowe. Jeśli podróż odbywa się wewnątrz Unii Europejskiej, bądź na odległość mniejszą, niż 3,5 tys. km, odszkodowanie przysługiwałoby po 4-godzinnym opóźnieniu. Dla lotów powyżej 3,5 tys. km – dopiero po 6 godzinach.
Tutaj doszło do minimalnego ustępstwa w stronę pasażerów, ponieważ początkowo to opóźnienie na rejsach krótszych i wewnątrz UE miało być wydłużone do 5 godz. Z kolei dla lotów poza UE trzygodzinny okres wyczekiwania upoważniający do ubiegania się o odszkodowanie zmienił się w 6 godzin — wynika z propozycji Rady Europejskiej, której do końca czerwca przewodzi Polska, przyjętej przez ministrów transportu.
Gdyby ta propozycja weszła w życie, pasażerowie otrzymaliby także prawo m.in. do samodzielnego znalezienia połączenia alternatywnego w podobnej klasie i w cenie zapłaconej spóźnialskiemu przewoźnikowi.
Zmieniłaby się także kwota odszkodowania, jaką linia lotnicza miałaby wypłacić z powodu opóźnienia. W tej chwili wynosi ona 250 euro w przypadku odlotu opóźnionego o przynajmniej 3 godziny i 600 euro w przypadku odwołanego lub opóźnionego o tyle samo na trasie przekraczającej 3,5 tys. km. Jeśli propozycja unijnych ministrów transportu zostanie przyjęta przez PE, za wszystkie loty poniżej 3,5 tys. km i wszystkie wewnątrz UE, 300 euro odszkodowania będzie wypłacone po opóźnieniu o 4 godziny. Dla lotów powyżej 3,5 tys. km pasażer może liczyć na rekompensatę w wysokości 500 euro.
Jednocześnie UE postanowiły walczyć z opieszałością przewoźników w wypłacaniu odszkodowań. Zobowiązała ich, by w przypadku opóźnienia kwalifikującego się do odszkodowania, natychmiast wręczali pasażerom formularze umożliwiające ubieganie się o rekompensatę.