Materiał powstał we współpracy z Polregio

Jaki dla Polregio był 2023 rok?

Był to rok rekordowy. To zaskakujące, przecież mieliśmy pandemię. Tuż przed nią rok 2019 był czasem wielkiego sukcesu – dla Polregio najlepszym momentem w naszej historii. Wydawałoby się, że straty pandemiczne będzie bardzo trudno odrobić, a powrót do rekordowych wyników potrwa długo. Jednak strata została wyrównana już na koniec 2022 roku, natomiast rok ubiegły pobił rok 2019 o prawie 12 proc., jeśli chodzi o liczbę pasażerów. Przewieźliśmy ponad 97 milionów ludzi, zbliżając się do wymarzonych 100 milionów. Mamy udział w rynku na poziomie 26 proc., co tylko potwierdza, że Polregio jest największym przewoźnikiem pasażerskim w Polsce.

Dwunastoprocentowy wzrost liczby pasażerów to też wyższe przychody z biletów, co jest bardzo ważne z punktu widzenia działalności gospodarczej.

Rok 2023 był dla nas również czasem rozwoju. Otworzyliśmy nowy punkt utrzymania taboru w Skarżysku-Kamiennej. To nowoczesny zakład, który obsługuje województwo świętokrzyskie.

W ostatnim czasie kładliśmy też ogromny nacisk na rozwijanie kanałów sprzedaży, koncentrując się na tym, aby nasi klienci kupowali bilety zdalnie. Z punktu widzenia działalności gospodarczej kanały zdalne są o wiele tańszym narzędziem sprzedażowym w porównaniu z tradycyjnymi. W tym obszarze również odnieśliśmy sukces, aż ponad 40-procentowy wzrost zainteresowania takimi usługami.

Skąd się wziął tak duży wzrost liczby pasażerów? Czy po prostu ludzie wracają do transportu kolejowego?

To jest efektem szeregu różnorodnych działań ze strony naszej spółki. Mamy oczywiście dobrą ofertę biletową. Coraz lepsza jest również oferta przewozowa – to zaś wynik współpracy z organizatorami przewozów, ale też polityki rządu i wręcz całej Unii Europejskiej. Komisja Europejska bardzo duży nacisk kładzie na zachęcanie do korzystania z publicznego transportu zbiorowego. To jest bardzo dobry trend, ponieważ drogi i ulice naszych miast coraz bardziej się zapełniają, stoimy w coraz dłuższych korkach. Natomiast transport publiczny, szczególnie regionalne pociągi pasażerskie, szybko dowozi podróżnych z najdalej oddalonych punktów aglomeracji do dużych miast. Kolej nie stoi na rogatkach, kolej jedzie.

Wspomniał pan o wynikach finansowych. Jak one wyglądają?

Na to pytanie muszę odpowiedzieć lakonicznie, ponieważ jeszcze nie odbyło się walne zgromadzenie, które zatwierdzi te wyniki. Mogę tylko powiedzieć, że wynik będzie wyższy co najmniej 2,5 razy od planowanego.

Czy te korzystne trendy dla Polregio, a w związku z tym dla pasażerów i dla całego rynku kolejowego, zostaną podtrzymane?

My oczywiście nie spoczywamy na laurach, będziemy kontynuować działania, które prowadziliśmy wcześniej, ale także będziemy starać się rozwijać. Chciałbym zauważyć, że w bieżącym roku uruchamiamy o 16 proc. więcej połączeń kolejowych i o 10 proc. wzrasta praca eksploatacyjna. To właśnie jest dowód, że staramy się rozbudować ofertę tak, aby pasażerowie rzeczywiście byli zadowoleni z naszej usługi.

Które plany dla spółki uznaje pan za najważniejsze?

Zadaniem wręcz egzystencjalnym dla Polregio są działania w obszarze odbudowy parku taborowego. W tym roku musimy spowodować, aby na zakup nowego nowoczesnego taboru kolejowego oprócz środków krajowych i pozyskanych ze standardowych programów europejskich pojawiły się także środki z innych źródeł. Polregio w perspektywie najbliższych dziesięciu lat musi zakupić 300 nowych składów, czyli 250 elektrycznych zespołów trakcyjnych i co najmniej 50 jednostek taborowych na linie niezelektryfikowane. Środków pomocowych na zakup tak dużej ilości taboru na rynku polskim po prostu nie ma. Będziemy dzwonić na alarm, aby takie środki pozyskać. Moim największym marzeniem jest, żebyśmy mogli ogłosić przetargi i zamówić tabor.

Czy wsparcie unijne, środki z KPO nie wystarczą?

KPO jest oczywiście bardzo dobrym narzędziem, ale w tym programie są zabezpieczone środki na zakup jedynie 77 jednostek taborowych. Natomiast potencjalnych beneficjentów, podmiotów, które mogą aplikować o ten tabor, jest aż 26. Więc jeżeli mamy 26 chętnych, a Polregio musi kupić 300 nowych jednostek taborowych, KPO nie wystarczy.

Jaki w związku z tym jest plan na finansowanie tych zakupów?

Mamy pomysł na to, skąd pozyskać środki. Potrzebne są rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury oraz z Ministerstwem Finansów, aby wyzwania, które stoją przed nami i całą branżą kolei regionalnej, spotkały się ze zrozumieniem.

Materiał powstał we współpracy z Polregio