Urząd wstrzymał je kolejny raz 23 lutego po wykryciu przez Boeinga błędnej analizy danych dotyczącej przedniej przegrody ciśnieniowej, oddzielającej nos samolotu od kabiny z pasażerami, w której panuje inne ciśnienie. Boeing wykrył ten błąd podczas przygotowywania dokumentów do certyfikacji samolotu. Obecnie koncern zakończył analizę mającą potwierdzić, że samolot spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa i nie będzie wymagać dalszych zmian w produkcji nowych sztuk ani zmian w już użytkowanych, bo są zgodne z normami FAA.

„FAA może wznowić wydawanie w przyszłym tygodniu zaświadczeń żeglowności” — ogłosił urząd lotnictwa. A koncern dodał od siebie: „FAA ustali, kiedy zostaną wznowione dostawy B787, pracujemy z naszymi klientami nad harmonogramem dostaw”.

Czytaj więcej

Dreamlinery odlatują w przeszłość. Pierwsze złomowanie B787

Do ostatniej wpadki z dreamlinerami doszło w kilka miesięcy po zgodzie FAA na wznowienie ich dostaw po rocznej przerwie wynikającej z problemów jakości przy produkcji. Boeing wyjaśnił w lutym, że błąd w analizie nie był związany z poprzednimi problemami jakości. Koncern kontynuował produkcję tych samolotów i prowadził prace konieczne dla usunięcia rozbieżności ocen. W styczniu wydał klientom trzy dreamlinery, 27 lutego przekazał United Airlines jeden samolot zatwierdzony przez FAA do wydania przed ogłoszeniem przerwy w dostawach. Ta linia oczekuje odebrania drugiej maszyny pod koniec marca — informuje Reuter.