W czasie pandemii wiele osób z obawy przed zachorowaniem zaczęło unikać tłumów, a zamiast komunikacji miejskiej decydowało się skorzystać z roweru lub hulajnogi. Jak wynika z trzeciej edycji rowerowego raportu na zlecenie Nationale-Nederlanden, niemal 80 proc. ankietowanych na jego zlecenie przez IBRiS deklaruje użytkowanie tych środków transportu w sezonie wiosenno-letnim, a 40 proc. jeździ rowerem przez cały rok. Za pomocą hulajnóg przemieszcza się już blisko 20 proc. badanych. W czasie lockdownu Polacy przekonali się, że hulajnogi oraz rowery to doskonała alternatywa nie tylko dla komunikacji miejskiej, ale także podróżowania samochodem.
Ostatnio pojawiła się nowa „zachęta” do przesiadki z aut na rowery. Rosnące, także z powodu wojny w Ukrainie, ceny ropy i wizja kolejnych podwyżek cen paliw zmobilizowały już prawie 60 proc. Polaków do ograniczenia korzystania z samochodów na rzecz własnych lub wypożyczonych jednośladów, znacznie tańszych w utrzymaniu.
– Duże podwyżki cen paliw to jednak niejedyna przyczyna zmiany nawyków dotyczących sposobu przemieszczania się. Według Światowej Organizacji Zdrowia pogarszająca się jakość powietrza dotyczy już ponad 30 polskich miast, a w największych aglomeracjach samochody oraz transport publiczny generują ok. 60 proc. smogu. Z przyczyn ekologicznych na rowery, czyli jeden z najbardziej neutralnych dla środowiska sprzętów, przesiadła się już ponad połowa respondentów – mówi Małgorzata Zgudka, menedżer ds. produktów w Nationale-Nederlanden.
Czytaj więcej
Estońska firma – znana z aplikacji łączącej pasażerów z kierowcami i popularnych e-hulajnóg na minuty – teraz przesadzi Polaków na dwa kółka. To kolejna odsłona rowerowej rewolucji nad Wisłą.