Jest tak zapewne dlatego, że pisząc go Witkacy zrezygnował z filozoficzno-historiozoficznych monologów i dialogów, koncentrując się na opowiedzeniu historii rodzinnej - z pozoru niezbyt skomplikowanej. Miała być reakcją na popularny w latach 20. ubiegłego wieku realistyczny dramat mieszczański Tadeusza Rittnera „W małym domku”. Pisząc swoją sztukę Witkacy korzystał także z literackich doświadczeń z widmami Augusta Strindberga.
Ukończony w 1921 roku przez Stanisława Ignacego Witkiewicza utwór, miał premierę na deskach teatralnych dwa lata później, w Teatrze Miejskim w Toruniu - 8 lipca 1923 roku. Reżyserował Wacław Malinowski.
Z ciekawszych późniejszych potyczek reżyserów z tym tekstem wymienić można wystawienie w 1959 roku w warszawskim Teatrze Dramatycznym zrealizowane przez Wandę Laskowską ze scenografią Józefa Szajny. W 1961 roku „Wmałym dworku” zrealizował Tadeusz Kantor w Cricot 2 w Krakowie.
W 1970 roku w Teatrze TV „W małym dworku” reżyzserował Zygmunt Hübner ufając Konstantemu Puzynie, że Witkacego najlepiej grać „po bożemu”. Zapewnienia Puzyny brały się zaś z dogłębnej znajomości twórczości autora „Szewców”, zebrał on i wydał w 1962 roku jego dramaty. Warto przypomnieć, że scenografię projektował wówczas Franciszek Starowieyski, a nagrodzoną potem rolę pięknego Widma – Halina Mikołajska. Sześć lat później raz jeszcze Teatr TV zapragnął mieć kolejną wersję „W małym dworku” – reżyserował wtedy Ignacy Gogolewski, a scenografię projektowała Xymena Zaniewska.
Przywoływanie nazwisk scenografów w przypadku realizacji tego dramatu jest szczególnie istotne, bo za sprawą ich wyobraźni bohaterowie opowieści lokowani byli w mniej lub bardziej baśniowej, symbolicznej czy też realistycznej przestrzeni, w której mają miejsce zdarzenia dramatu.