Królowie dziesiątej muzy

Nieposkromiona wyobraźnia filmowych twórców decyduje o tym, że ich życiorysy to gotowe scenariusze. W tym tygodniu możemy obejrzeć kilka dokumentów i filmów fabularnych poświęconych wybitnym artystom wielkiego ekranu

Publikacja: 13.08.2008 11:01

Królowie dziesiątej muzy

Foto: AP

Film Michaela Epsteina to opowieść o przenikaniu się świata sztuki i polityki, a także historia przyjaźni i jej rozpadu dwóch wybitnych twórców – Artura Millera (na zdjęciu – z prawej) i Elii Kazana (w środku).

Szczególnie interesujący wątek dotyczy ich prywatnego życia oraz Marilyn Monroe, którą poznali, gdy była początkującą aktorką. Potem stała się ich przyjaciółką, kochanką, żoną... Konfiguracje uczuciowe i erotyczne tej trójki są intrygujące.

Opowieść zaczyna się pod konieec lat 40., kiedy Miller i Kazan się poznali. Arthur Miller w 1949 roku napisał „Śmierć komiwojażera” i w tym samym roku sztuka miała triumfalną prapremierę na Broadwayu. 742 przedstawienia, które potem zagrano, potwierdziły pozycję autora jako jednego z najważniejszych dramaturgów amerykańskich. Spektakl wyreżyserował Elia Kazan. Dwa lata później przyjechali razem do Hollywood.

Zaprzyjaźnili się, połączeni podobnymi doświadczeniami z młodości. Obaj wychowali się w patriarchalnych domach, oglądali też bolesne krachy finansowe swoich ojców. Rosły ich socjalistyczne sympatie, ale Ameryka czasu zimnej wojny była wrogo usposobiona do zwolenników komunizmu. Kazan w połowie lat 30. przez trzy lata należał do Partii Komunistycznej. Komisja śledcza badająca działalność organizacji antyamerykańskich pod przewodnictwem senatora Josepha McCarthy'ego odgrzebała ten epizod z jego biografii, choć przez kilkanaście lat poglądy reżysera znacznie się zmieniły. W 1951 roku wezwano go przed oblicze komisji. Poddano naciskom, stawiając na szali lojalność wobec dawnych towarzyszy oraz dalszą karierę. Kazan wspomniał o przyjaciołach. Wymienił też nazwisko Millera, choć ten nigdy nie był komunistą. Zeznania zapoczątkowały burzę, która dokonała spustoszeń w amerykańskim środowisku filmowym. Sprawiły także, że Miller ostentacyjnie zerwał znajomość na wiele lat. A epizod sprzed lat przypomniano Kazanowi raz jeszcze w 1999 roku. Gdy odbierał Oscara za całokształt twórczości, powitały go wrogie transparenty...

0.20 tvp 2 czwartek

Tworzył obrazy, w których przeplatały się absurd, świat realny, rzeczywistość snu i groteska. Mnogość form w jego filmach była rezultatem wcześniejszych pasji. Zanim został filmowcem, był dziennikarzem, cyrkowcem.

Urodził się w 1920 roku w małym nadmorskim miasteczku Rimini. Opuścił je już w wieku 18 lat. Nie potrafił na dłużej zatrzymać się w jednym miejscu. Był żądny przygód. Udał się do Florencji, gdzie pracował jako drukarz. Już rok później przeniósł się do Rzymu. Zapisał się na wydział prawa na uniwersytecie, a w 1940 roku podjął pracę w tygodniku „Marc Aurelio”. W 1944 roku założył sklep dla amerykańskich i brytyjskich żołnierzy, oferując im pocztówki, zdjęcia, karykatury. Wtedy też rozpoczął przygodę z filmem – od drobnych prac na planie aż do pozycji jednego z największych artystów kina. Zmarł w 1993 roku.

Mówił: „Największy wpływ wywarły na mnie: seks, cyrk, kino i spaghetti. Odkąd pamiętam, silnie reagowałem na podniety erotyczne. Cyrk odkryłem, kiedy przyjechał do Rimini, a pierwszym moim kinem był Fulgor. Spaghetti widziałem codziennie na rodzinnym stole”. Te fascynacje można odnaleźć w jego najsłynniejszych filmach: wzruszającej „La Stradzie”, genialnym „Osiem i pół”.

Zapewniał, że kochał aktorów, którzy u niego grali, choć bywało, że oni już tak dobrego zdania o Fellinim nie mieli – nazywali go dyktatorem. W filmie „Federico Fellini: Jestem wielkim kłamcą” mistrz opowiada o sobie. Wspominają go także przyjaciele. Można poznać jego osobowość, fascynacje. I wejść w fantazyjny świat z jego filmów.

19.05 tvp kultura czwartek

Zachwycamy się w kinie efektami specjalnymi w hollywoodzkich superprodukcjach, ale to nie Amerykanie wymyślili sztuczki trikowe na dużym ekranie. Ich pionierem był Francuz George Mélies. Bez niego X muza straciłaby dużo ze swej magii. To on zapoczątkował gatunek science fiction, dużo zawdzięczają mu także twórcy filmów grozy.

Urodził się w 1861 roku w Paryżu. Karierę zaczynał jako magik w teatrze Robert – Houdin. Jednak przełomowy moment nadszedł dla Méliesa w 1895 roku, gdy po raz pierwszy zobaczył kinematograf braci Lumiere. Urządzenie go zafascynowało. Postanowił założyć studio i kręcić filmy. Zrealizował ich ponad 500 (nie przekraczały 40 minut). Inspirował się konwencją teatru muzycznego i – przede wszystkim – wykonywanymi wcześniej na scenie trikami.

Traktował kino jak sztukę iluzji, dlatego w jego obrazach przedmioty często znikały lub w zaskakujący sposób zmieniały kształt. Najsłynniejszym filmem Méliesa stała się „Podróż na Księżyc” z 1902 roku z legendarną sceną, w której statek kosmiczny uderza w oko Księżyca. Niestety, większość dzieł artysty nie zachowała się do dzisiaj.

W filmie dokumentalnym z 1952 roku wzięli udział syn Andre oraz druga żona reżysera. Sekwencje z życia Méliesa zostały zrekonstruowane także dzięki jego asystentowi. „Mélies i magiczne początki kina” pokazują życiową drogę bohatera – od magika do jednej z największych postaci w dziejach kina.

11.30 tvp kultura piątek

Jest żywą legendą Hollywood. Niezapomnianym Michaelem Corleone z trylogii „Ojciec chrzestny” Francisa Forda Coppoli. Jednak najbardziej kocha teatr, a zwłaszcza Szekspira. Dlatego na swój filmowy debiut reżyserski Al Pacino wybrał „Ryszarda III”. Pomysł zrodził się jeszcze w 1977 roku, gdy jeździł po uniwersytetach z odczytami poezji. – Gdy przechodziłem do Szekspira, ludzie nie chcieli go słuchać – podkreślał w rozmowie z Lawrence’em Grobelem. – Tłumaczyłem im w potocznym języku, starałem się przybliżyć temat i czułem, że zaczynają rozumieć, o co chodzi. Najpierw musiałem wyplenić ich uprzedzenia. Potem dopiero mogłem zagłębić się w szekspirowski dialog.

„Sposób na Ryszarda” (1996) miał zatem pokazać, że Szekspir jest autorem dla wszystkich. Pacino nie zekranizował jednak sztuki, ale nakręcił film o przygotowaniach do jej wystawienia. Al chodzi po mieście, robi wywiady z lumpami, ale także profesorami – wszystkich wypytuje o „Ryszarda III”, co chwilami daje komediowy efekt. Monologi szekspirowskie recytuje w zaskakujących miejscach – m.in. na huśtawce w parku. Kłóci się z aktorami o wykonanie poszczególnych scen. Słowem – widać, że poszukuje własnego „Sposobu na Ryszarda”.

Te poszukiwania krytycy i widzowie przyjęli chłodno. – Gdy ludzie słyszą hasło: „Szekspir”, nie chcą iść do kina. Mówisz „dokument” – sala jest pusta – mówił zawiedziony Pacino. – Połączenie tych dwóch słów stwarza ogromną barierę.

Mimo to warto zasiąść przed telewizorem i spróbować ją przełamać. W kinie lub teatrze zawsze oglądamy ostateczny efekt – aktorów, którzy weszli już w role. U Pacino możemy zajrzeć za kulisy. Popatrzeć, jak wybitny aktor zmaga się z sensem sztuki i pracuje nad swoją kreacją.

18.05 Ale Kino! piątek

„Obywatel Kane” (1941) – zlekceważone przez publiczność debiutanckie dzieło 25-letniego Orsona Wellesa – do dziś przez krytykę i historyków kina uznawany jest za arcydzieło wszech czasów.

Ten traktat o względności ludzkiego poznania jest jednocześnie wielkim freskiem psychosocjologicznym, niezwykle trafną analizą istoty amerykańskiej idei sukcesu życiowego, a także krokiem milowym w rozwoju narracji i języka kina.

Fabuła koncentruje się wokół historii życia magnata prasowego. Niektóre szczegóły życiorysu tej fikcyjnej postaci przypominały wszechmocnego wówczas wydawcę wielu gazet Williama Randolpha Hearsta, który na wieść o tym starał się wszelkimi metodami nie dopuścić do realizacji, a potem do rozpowszechniania gotowego filmu.

I właśnie o tym, a także o konsekwencji i uporze Wellesa traktuje zrealizowany dla telewizji „Obywatel Welles” (1999) Benjamina Rossa. Słynnego reżysera zagrał Liev Schreiber, Hearsta – James Cromwell, jego kochankę, aktorkę Marion Davies – Melanie Griffith.

1.05 tvp kultura wtorek

15.25 tvp kultura środa

Od kina klasy „B” do filmu kultowego: Science fiction(sobota, Ale Kino! godz. 8.00)

Od kina klasy „B” do filmu kultowego: Przygoda(niedziela, Ale Kino! godz. 19.20)

Kinema(poniedziałek, TVP 2, godz. 0.15)Film dokumentalny Stanisława Różewicza to krótka, sentymentalna podróż do rodzinnego Radomska. Obrazom filmowym towarzyszy zza kadru opowieść reżysera dzielącego się wspomnieniami z lat dziecięcych i młodzieńczych oraz refleksjami na temat sztuki filmowej.

Zawód reżyser: Janusz Morgenstern(wtorek, TVP Kultura godz. 18.05)Portret twórcy takich obrazów, jak „Do widzenia, do jutra” czy „Jowita” , oraz seriali „Stawka większa niż życie”, „Kolumbowie”, „Polskie drogi”.

Film Michaela Epsteina to opowieść o przenikaniu się świata sztuki i polityki, a także historia przyjaźni i jej rozpadu dwóch wybitnych twórców – Artura Millera (na zdjęciu – z prawej) i Elii Kazana (w środku).

Szczególnie interesujący wątek dotyczy ich prywatnego życia oraz Marilyn Monroe, którą poznali, gdy była początkującą aktorką. Potem stała się ich przyjaciółką, kochanką, żoną... Konfiguracje uczuciowe i erotyczne tej trójki są intrygujące.

Pozostało 94% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu