Niezmiernie się cieszę, że znowu będę mógł emocjonować się przygodami Janosika w serialu zrealizowanym przez Jerzego Passendorfera (czwartek, TVP 2, 16.30). Obok kapitana Hansa Klossa, Janka Kosa i pułkownika Krzysztofa Dogwirda był jednym z bohaterów mojego dzieciństwa. Wielokroć oglądałem jego wyczyny i niezmiennie mnie pasjonowały – to taka postać, którą można sobie ciągle przypominać bez znużenia. A jeszcze dodać do tego trzeba mój sentyment do gór, które dla Janosika były domem.
Polecam też dwa świetne stare czarno-białe filmy, które nie straciły nic ze swej siły przekazu: „Człowiek na torze” (niedziela, TVP Kultura, 7.05), dramat psychologiczny z 1956 roku przedwcześnie zmarłego Andrzeja Munka, oraz „Rysopis” Jerzego Skolimowskiego z 1964 roku (sobota, TVP Polonia, 21.05). Ta historia kilku godzin młodego człowieka nieumiejącego przystosować się do życia, ale pragnącego nadać mu wartość – wciąż skłania do refleksji.
Niedzielę warto spędzić, obcując z twórczością Filipa Bajona (TVP Kultura, od 17.05). Jego filmy rzadko są emitowane, a szkoda, bo to twórca, którego warsztat jest godny podziwu. Zrealizowane przez niego obrazy są świetnie sfotografowane, dopracowane pod względem inscenizacyjnym, widać w nich pracę reżysera z aktorami. Przypomniane zostaną: „Engagement” (17.30) ze świetnymi rolami Igi Cembrzyńskiej i Sławy Kwaśniewskiej, „Wahadełko” (19) ze znakomitym Januszem Gajosem oraz „Sauna” (20.30) z doborową stawką aktorów, m.in. Bogusławem Lindą, Zbigniewem Zamachowskim, Marianem Opanią, Henrykiem Bistą. Żałuję, że nie zobaczę moich faworytów: „Arii dla atlety” i „Limuzyny Daimler-Benz”, ale mam nadzieję, że następnym razem przyjdzie i na nie kolej.
Namawiam też widzów na „Królika po berlińsku” Bartka Konopki (sobota, TVP Polonia, 17.40), filmu dokumentalnego, który w tym roku zdobył Grand Prix Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Opowieść jak najbardziej na czasie – okazja, by z króliczego punktu widzenia prześledzić losy muru berlińskiego w 20. rocznicę jego zburzenia.