Reklama
Rozwiń
Reklama

Gigantyczny problem

40-letni Leonid Stadnyk z Ukrainy ma 253 centymetry wzrostu. Ale bycie najwyższym człowiekiem świata przynosi mu więcej kłopotów niż radości

Publikacja: 19.11.2009 14:18

Gigantyczny problem

Foto: AFP

Leonid od urodzenia mieszka w maleńkiej wiosce i zawsze miał ograniczony dostęp do najnowszych zdobyczy medycyny. Jako dziecko nie wyróżniał się spośród rówieśników, był przeciętnego wzrostu. Ale kiedy skończył 12 lat, okazało się, że jest chory. Lekarze w klinice w Kijowie przeprowadzili u niego operację usunięcia wodogłowia, pozostawili jednak guz uciskający mózg i powodujący ponadnaturalne wydzielanie hormonu wzrostu.

Potem Leonid już się nie leczył. Skończył szkołę, zdobył dyplom lekarza weterynarii i pracował w kołchozie. Kiedy jednak stan jego zdrowia pogorszył się, nie był w stanie nawet sam dotrzeć do pracy. Pomógł przypadek – kiedy Leonid odwiedził matkę przebywającą w kijowskim szpitalu, lekarze namówili go na wykonanie podstawowych badań. Zgodził się. Wyniki przesłano do prof. Michaela Bessera z kliniki w Londynie, jednego z najlepszych na świecie specjalistów w dziedzinie leczenia gigantyzmu przysadkowego.

W filmie wyjaśnia, że wzrost powyżej 210 centymetrów powoduje przeciążenie stawów i kości, a serce ma kłopot, by sprostać pompowaniu krwi. Gigantyzm spowodowany przez guza – gruczolaka przysadki mózgowej, próbuje się więc leczyć. To kosztowne i trudne. Jednym ze sposobów jest operacja, w czasie której usuwa się, a nawet jak mówią lekarze – wydłubuje przez nos nowotwór. Gdy guz jest mały, szanse na wyleczenie wynoszą 80 procent. Profesor Besser pojechał na Ukrainę by osobiście zbadać Stadnyka. Chce stwierdzić, czy jego guz na przysadce mózgowej nadal rośnie. Jeśli tak jest – przyszłość Leonida nie rysuje się w różowych barwach...

By lepiej pokazać problemy, z jakimi boryka się bohater, amerykańscy dokumentaliści przytaczają wiele ciekawostek na temat ponadprzeciętnie wyrośniętych. Na świecie istnieją kluby wysokich, w których spotykają się cierpiący na tę przypadłość. Przyjeżdżają na doroczne zjazdy. Na co dzień mają wiele kłopotów niezauważalnych dla przeciętnych: muszą się pochylać, by patrzeć rozmówcom w oczy, niektórzy nie mieszczą się pod prysznicem, o łóżkach nie wspominając.

– Jak się jest tak wysokim, trzeba działać na własną rękę – mówi z humorem Chris Greener, najwyższy Brytyjczyk mierzący 228 cm.

Reklama
Reklama

[i]Najwyższy człowiek świata | 15.50 | TVP 1 | sobota[/i]

Leonid od urodzenia mieszka w maleńkiej wiosce i zawsze miał ograniczony dostęp do najnowszych zdobyczy medycyny. Jako dziecko nie wyróżniał się spośród rówieśników, był przeciętnego wzrostu. Ale kiedy skończył 12 lat, okazało się, że jest chory. Lekarze w klinice w Kijowie przeprowadzili u niego operację usunięcia wodogłowia, pozostawili jednak guz uciskający mózg i powodujący ponadnaturalne wydzielanie hormonu wzrostu.

Potem Leonid już się nie leczył. Skończył szkołę, zdobył dyplom lekarza weterynarii i pracował w kołchozie. Kiedy jednak stan jego zdrowia pogorszył się, nie był w stanie nawet sam dotrzeć do pracy. Pomógł przypadek – kiedy Leonid odwiedził matkę przebywającą w kijowskim szpitalu, lekarze namówili go na wykonanie podstawowych badań. Zgodził się. Wyniki przesłano do prof. Michaela Bessera z kliniki w Londynie, jednego z najlepszych na świecie specjalistów w dziedzinie leczenia gigantyzmu przysadkowego.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama