Autorzy dwuczęściowego dokumentu pokazują, jak muzyka wpływała na walkę o prawa obywatelskie, rozbudzając w Afroamerykanach marzenie o wolności. Unikatowe nagrania wideo i świetna ścieżka dźwiękowa pozwalają wczuć się w klimat historycznych zmian.
Przed zniesieniem niewolnictwa Murzyni umilali sobie pracę na plantacjach bawełny prostymi piosenkami. Ich religijne teksty wyrażały nadzieje na lepszy los. Po emancypacji czarnoskórych przez Abrahama Lincolna muzykowanie stało się sposobem na spędzanie wolnego czasu. W ciasnych barach i klubach narodził się blues opowiadający o niedoli życia – mimo zniesienia niewolnictwa w USA obowiązywała nadal segregacja rasowa.
Największym ośrodkiem czarnej muzyki stał się Nowy Orlean, kolebka najpierw tanecznych rytmów ragtime pod koniec XIX w., a potem nieokiełznanego jazzu w latach 20. XX w. Wówczas popularność zaczęli zdobywać tacy artyści jak Louis Armstrong, Duke Ellington czy wokalistka Billie Holiday.
W latach 50. i 60. po płomiennych przemówieniach Martina Luthera Kinga zawsze rozbrzmiewały radosne śpiewy. W tym samym czasie sławę zdobywali muzyczni geniusze – Chuck Berry, jeden z prekursorów rock and rolla, oraz John Coltrane i Ornette Coleman, twórcy free jazzu.
W latach 70. zapanowała epoka disco – czarnoskórzy artyści błyskotliwie wykorzystali nowe brzmienia. George Clinton spopularyzował swoją wersję funkowych rytmów, a James Brown stał się królem soulu.