Powrót do przyszłości: film Roberta Zemeckisa

Klasyk kina familijnego i science fiction miał trudną drogę na ekrany

Aktualizacja: 16.06.2011 19:48 Publikacja: 16.06.2011 19:47

Powrót do przyszłości: film Roberta Zemeckisa

Foto: ARCHIWUM TV MAGAZYNU

Obecnie „Powrót do przyszłości" (1985) i jego dwie kontynuacje są popkulturowym fenomenem na miarę przygód Indiany Jonesa czy E. T. Jednak ćwierć wieku temu, gdy Robert Zemeckis, wpadł na pomysł fabuły o nastolatku cofającym się w przeszłość, kolejne studia filmowe odrzucały jego projekt. Realizacji filmu nie podjął się m.in. koncern Disneya. Co tak odstraszyło wielkich Hollywood?

„Powrót do przyszłości" to historia 17-letniego Marty'ego McFlya. Jego ojciec jest życiowym nieudacznikiem. Pracuje w firmie faceta, który prześladował go w szkolnych czasach. Mama lubi wspominać, jak zakochała się w tacie, ale strofuje dziewczynę syna, twierdząc, że nigdy nie zabiegała tak bezceremonialnie o względy chłopaków.

Pewnego dnia Marty dostanie szansę, by sprawdzić, jak było naprawdę. Przyjaźni się bowiem ze zwariowanym naukowcem doktorem Brownem. Wynalazca proponuje mu udział w eksperymencie – przetestowanie maszyny, która może przenosić ludzi w czasie. Ten cud techniki okazuje się luksusowym samochodem sportowym marki Delorean, tyle że z napędem nuklearnym. Marty siada za kierownicę. Na skutek splotu dramatycznych okoliczności przenosi się w przeszłość – z 1985 roku do 1955 – gdy jego rodzice byli nastolatkami i jeszcze się nie znali.

Marty spróbuje pomóc ojcu uwolnić się od szkolnego prześladowcy, a przede wszystkim zaaranżować pierwszą randkę z mamą. I tutaj los spłata mu psikusa. Mama zadurzy się w Martym – nieświadoma, że to jej przyszły syn...

I właśnie ten wątek odstraszył początkowo wytwórnie. Koncern Disneya uznał nawet, że film Zemeckisa może być sprzeczny z wartościami rodzinnymi promowanymi przez firmę. Hollywoodzkich bossów nie przekonywały również eksperymenty Zemeckisa z narracją. Na szczęście zaufał mu Steven Spielberg. Pod jego okiem powstało kino przygodowo-familijne dla całej rodziny, chwilami zamieniające się w pyszną komedię omyłek.

Film kosztował niecałe 20 milionów dolarów, a zarobił ponad 100. Dziś należy do klasyki kina, a bohaterowie fabuł science fiction odbywają o wiele bardziej skomplikowane podróże w czasie niż Marty McFly z obrazu Zemeckisa.

Polecam małym i dużym. Zwłaszcza, że „Powrót do przyszłości" dowodzi, iż najważniejsza w kinie jest dobrze wymyślona opowieść, a nie efekty specjalne.

Powrót do przyszłości 10.00 | Ale Kino! | niedziela

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów