Odchodzi jeden z najsławniejszych dziennikarzy TV w USA

Po 17 latach Jon Stewart niespodziewanie oznajmił w nocy z wtorku na środę czasu polskiego, że w tym roku przestanie prowadzić program "Daily Show". To rewolucja w amerykańskiej TV.

Aktualizacja: 11.02.2015 13:14 Publikacja: 11.02.2015 10:06

Jon Stewart (zdjęcie z 2008 r./Fot. Departament Obrony USA)

Jon Stewart (zdjęcie z 2008 r./Fot. Departament Obrony USA)

Foto: ROL

"Daily Show" nie ukazuje się nawet na żadnym z czterech czołowych kanałów TV w USA, lecz w kablówce, na kanale Comedy Central. A mimo to Stewart w ciągu ostatnich lat stał się jedną z najbardziej wpływowych osobistości amerykańskiej pop kultury.

Stewart prowadzi - jak sam podkreśla - program komediowy. W "Daily Show" omawia wydarzenia polityczne i społeczne, komentuje je na wesoło, prowadzi też rozmowy z gośćmi. Jego siłą jest doskonałe poczucie humoru i umiejętność emocjonalnego łączenia się z widownią.

W programie Stewarta byli wszyscy najważniejsi politycy w USA, z prezydentami na czele. Działo się tak, bo według badań opinii publicznej niemal połowa młodych Amerykanów poniżej 30. roku życia, którzy w ogóle interesują polityką, czerpie informacje na ten temat właśnie z programu Stewarta.

Stewart zaskoczył publiczność informacją o swym odejściu. Zapowiedział, że przestanie prowadzić program najwcześniej latem tego roku.

Jego obwieszczenie zbiegło się w czasie z informacją, że telewizja NBC zawiesiła swego głównego prowadzącego dziennika informacyjnego. Brian Williams, wielka gwiazda amerykańskiej TV, przyznał się kilka dni temu, że lata wcześniej skłamał opowiadając o tym, że leciał na Bliskim Wschodzie ostrzelanym podczas lotu helikopterem.

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów