Formuła programu zakłada, że bohater proponuje osobę prowadzącą z nim rozmowę. Mirosław Bałka wydaje się być w tej roli mocno stremowany, choć zna swą rozmówczynię od dawna. 18 stron pytań, z którymi przychodzi na spotkanie, okazuje się mocno zawyżoną porcją w stosunku do półgodzinnego programu.
Bałka wyznaje, że zawsze, w czasie spotkań z widzami, obawia się pytania: co to jest sztuka, i ma nadzieję, że nikt mu go nie zada. Ale właśnie to pytanie kieruje jako pierwsze do bohaterki programu, która odpowiedź na nie rozpoczyna podobną konstatacją: także miała nadzieję, że go nie usłyszy.
- I nie odpowiem – mówi krótko. - Sztuka, podobnie jak piękno, jest kategorią migrującą. To, co dziś nazywamy sztuką, wczoraj – mogło nią nie być.
Na pytanie, jak rozpoznać prawdziwego artystę, Rottenberg odpowiada krótko: „intuicja". Ujawnia jedynie, że ujrzenie interesującego dzieła wywołuje w niej potrzebę poznania jego twórcy, by móc zweryfikować swoje wyobrażenie o nim.
- Musi zaistnieć jedność artysty i dzieła – wyjaśnia.