21-letni bohaterowie opowieści: Almas, Tania, Staś, Denis, Marina, Janna, Lenard, Andriej, Rita i Aliona, choć urodzili się w ZSRR, dziś żyją w Rosji, Gruzji, Kirgistanie, USA i Izraelu. Krytycznie oceniają zmiany zachodzące w dawnej ojczyźnie. Gwałtowne przemiany w swoim kraju odczuł boleśnie na swojej skórze Almas urodzony blisko granicy z Chinami.
Kiedy filmowcy rozmawiali z nim po raz pierwszy, miał siedem lat, był świetnym uczniem. Mając 18 lat, został biznesmenem. Prawdziwym, działającym legalnie — zarejestrował swoją działalność, płacił podatki. Dobrze mu się wiodło i żył rozrzutnie. Ale po kolejnych siedmiu latach zbankrutował. Teraz ma na utrzymaniu rodzinę. Pracuje jako dekorator, lecz jego klienci nie zawsze są wypłacalni.
— Nie ma już Związku Radzieckiego — mówi przed kamerą Almas. — Kiedyś to państwo troszczyło się o obywatela. Teraz mamy demokrację. Żyjcie, jak chcecie...
Wolność okazała się dla niego trudnym wyzwaniem, tak jak i dla pozostałych równolatków.
Jakie będą ich refleksje za następnych siedem lat — pokaże zapewne kolejny film zrealizowany przez brytyjskich dokumentalistów.