Trzy oblicza animacji

W sobotę TVP Kultura pokaże najlepsze polskie animacje. Będzie można obejrzeć m.in. eksperymentalne filmy Lenicy, Borowczyka i Rybczyńskiego, komputerowo stworzone obrazy Bagińskiego i lalkowego „Piotrusia i wilka”. Początek programu o godz. 17.00

Publikacja: 13.03.2008 20:03

Trzy oblicza animacji

Foto: se-ma-for

Dla przeciętnego widza polska animacja to zapewne perypetie Reksia lub dwóch uroczych misiów: Uszatka i Colargola. Słowem — bajka. Rzadko myślimy o animowanych filmach jako o ambitnych eksperymentach, które stawiają na ironiczny żart, a zarazem egzystencjalną refleksję. Są dziedziną sztuki, a nie popularną rozrywką.

Trudno sobie wyobrazić, że kiedyś artystyczna animacja była dumą polskiego kina. Obrazy Borowczyka, Lenicy i ich następców wygrywały prestiżowe festiwale. Były wpisywane na listy najlepszych filmów wszech czasów.

Jednak przełom 1989 roku był dla tej branży okrutny. Bankrutowały wytwórnie, brakowało młodych animatorów. Wydawało się, że rodzimy film animowany jest gettem skazanym na stopniową zagładę i zapomnienie.

Jednak w ostatnich latach coś zaczyna się zmieniać. Wreszcie pojawili się młodzi twórcy, którzy odnoszą międzynarodowe sukcesy (m.in. Tomasz Bagiński, Grzegorz Jonkajtys). Na DVD wyszły antologie przypominające znakomity dorobek polskich animatorów sprzed lat („Antologia polskiej animacji” i „Antologia animacji dla dzieci”). I najważniejsze. Po 25 latach, od czasu gdy „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego” zdobyło Oscara, kolejna produkcja powstała w łódzkim Se-ma-forze wywalczyła statuetkę. Tym razem jest to wyprodukowany razem z Brytyjczykami „Piotruś i wilk”.

Ta nagroda świetnie wpisuje się w jubileusz 60-lecia polskiej animacji. Inauguracja obchodów nastąpi w sobotę we wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Na gali pojawią się mistrzowie: m.in. Zbigniew Rybczyński, Piotr Dumała i Witold Giersz. Transmisję z uroczystości przeprowadzi TVP Kultura (godz. 20.30). Niemal cały dzień stacja poświęci temu wydarzeniu, prezentując najlepsze rodzime animacje.

Tego po prostu nie można przegapić. Dzień z animacją w TVP Kultura to rzadka okazja, by przyjrzeć się różnym jej obliczom.

„Dom” Waleriana Borowczyka i Jana Lenicy (godz. 17.05) jest perełką filmowej awangardy. Twórcy zastąpili fabułę ciągiem scen rozgrywających się w pomieszczeniach pewnej kamienicy. Prosty pomysł, który polegał na stworzeniu kolażu z m.in. rycin, starych fotografii, wycinanek był gatunkową rewolucją. W swoich obrazach Borowczyk i Lenica szli pod prąd obowiązującej przez lata socrealistycznej estetyce. Udowadniali, że animacja może być obszarem twórczych poszukiwań. Z tego przekonania wyrasta również „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego (godz. 17.50). Na ekranie jeden pokój. Stopniowo zaludniają go postaci. Wchodzą i wychodzą, zawsze wykonując te same czynności. Techniczna pomysłowość reżysera zaskakuje do dzisiaj. Przy okazji film jest wyśmienitą metaforą życia zamkniętego w rytuałach codzienności.

W zaproponowanym przez TVP Kultura zestawie będzie można obejrzeć również najnowsze obrazy Tomka Bagińskiego: „Katedrę” i „Szkołę spadania” (godz. 18.45). Można je oglądać jak olśniewające cyfrową formą kino science fiction, które rzuca wyzwanie hollywoodzkim produkcjom. Jednak styl filmów to nie wszystko. Bagiński tworzy z nich zajmujące opowieści o człowieczeństwie.

Zobaczymy także tradycyjną animację lalkową — specjalność łódzkiego Se-ma-fora. O polsko-brytyjskim „Potrusiu i wilku” (godz. 19.25) napisano już mnóstwo entuzjastycznych recenzji. Muzyczna bajka Prokofiewa w reżyserii Suzie Templeton to artystyczne cacko. W programie warto jednak zwrócić uwagę na film, który sprawił, że Polacy przekonali do siebie Brytyjkę i wzięli udział w realizacji „Piotrusia i wilka”. To „Ichthys” Marka Skrobeckiego (godz. 19.00). Można go odczytać jako przewrotny żart lub przypowieść o wierze. Piękne, poetyckie kino.

Dla przeciętnego widza polska animacja to zapewne perypetie Reksia lub dwóch uroczych misiów: Uszatka i Colargola. Słowem — bajka. Rzadko myślimy o animowanych filmach jako o ambitnych eksperymentach, które stawiają na ironiczny żart, a zarazem egzystencjalną refleksję. Są dziedziną sztuki, a nie popularną rozrywką.

Trudno sobie wyobrazić, że kiedyś artystyczna animacja była dumą polskiego kina. Obrazy Borowczyka, Lenicy i ich następców wygrywały prestiżowe festiwale. Były wpisywane na listy najlepszych filmów wszech czasów.

Pozostało 85% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu