Królowie zabawy

TVP Kultura zaprasza na „Niedzielę z twórczością Jana Himilsbacha i Zdzisława Maklakiewicza”. Zostaną pokazane dwa filmy fabularne oraz dwa dokumenty poświęcone aktorom, których talent zachwyca kolejne pokolenia Polaków

Publikacja: 03.10.2008 01:54

Królowie zabawy

Foto: PAT

Obu łączyły nie tylko aktorskie zdolności – najwyraźniej widoczne w rolach komediowych – ale także wielka pasja życia i umiłowanie hucznych zabaw. Prywatnie się przyjaźnili, anegdota głosi, że w dwa dni po pogrzebie Zdzisława Maklakiewicza do jego matki zadzwonił Jan Himilsbach pytając „Czy jest Zdzisiek?”. „Ależ panie Janku – odpowiedziała kobieta – przecież pan wie, że Zdzisiek nie żyje...”. „Wiem – miał podobno wyznać Himilsbach. – Ale mi się w to wierzyć nie chce”.

Obaj byli częstymi bohaterami plotek, zabawnych historii i opowieści towarzyskich. Po raz pierwszy na planie filmowym spotkali się w 1970 roku przy okazji „Rejsu” Marka Piwowskiego i to przede wszystkim dzięki tej komedii są aktorami kultowymi dla kolejnych pokoleń nastolatków znających na pamięć dialog o nudzie w polskim kinie i cytujących inżyniera Mamonia oraz Sidorowskiego przy każdej sposobności. Chociaż mogłoby się wydawać, że Himilsbach i Maklakiewicz to aktorzy nierozłączni, tak naprawdę obaj stworzyli pierwszoplanowy duet tylko w trzech filmach – poza „Rejsem” i „Wniebowziętymi” w komedii „Jak to się robi”.

Dzięki wyrazistym kreacjom i niezwykłemu – często wzruszającemu – komizmowi, ale także dzięki znakomitym scenariuszom i barwnym życiorysom legenda obu artystów trwa. Wystarczy wejść w Internet, by przekonać się, jak bardzo są uwielbiani nawet przez tych, którzy znają ich tylko z „Rejsu”. Są takie filmy, które można i chce się oglądać wiele razy. Tacy są też „Wniebowzięci”z Himilsbachem i Maklakiewiczem. Ten tytuł brzmi dziś nostalgicznie, ale i radośnie.

[ramka][srodtytul]Zdzisław Maklakiewicz (1927 – 1977)[/srodtytul]

Urodzony w Warszawie, w czasie wojny żołnierz AK – wywieziony do Niemiec po powstaniu warszawskim. Wrócił jesienią 1945 roku. Skończył studia aktorskie w warszawskiej PWST, gdzie studiował także reżyserię, ale tylko przez rok. W swojej karierze aktorskiej zatrudniony był w 10 teatrach, m.in. krakowskim Starym oraz warszawskich: Polskim, Powszechnym i Narodowym. Współpracował ze słynnym już dzisiaj kabaretem Bim-Bom. Chętniej niż na scenie, występował w filmie. Debiutował w 1959 roku we „Wspólnym pokoju” Wojciecha Jerzego Hasa, ogółem zagrał w 114 filmach, ostatnią rolę stworzył w komedii Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Był doskonały nie tylko w komediach, jedną z jego najwybitniejszych kreacji jest wstrząsająca rola nauczyciela tańca w serialu „Polskie drogi”.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Jan Himilsbach (1931 – 1988)[/srodtytul]Urodzony w Mińsku Mazowieckim, mając 16 lat wszedł w kolizję z prawem. Po odbyciu kary był kamieniarzem. Poźniej ukończył Szkołę Przysposobienia Przemysłowego i pracował w kopalni, następnie jako tragarz, wreszcie palacz na kutrach rybackich. W 1951 roku przyjechał do Warszawy, gdzie znalazł pracę w Żegludze Śródlądowej na Wiśle, uczył się w Wojewódzkim Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu, a także zadebiutował jako poeta. W latach 1956 – 1958 pracował na Powązkach w firmie kamieniarskiej, w 1959 roku opublikował pierwszą prozę. Wydał dwa tomy opowiadań: „Monidło” (1967) i „Przepychanka” (1974).

Jako aktor zadebiutował w „Rejsie”, ogółem wystąpił w 54 filmach. Jego ostatnia rola to starszy mężczyzna w „Łabędzim śpiewie” Roberta Glińskiego.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Zdzisław Maklakiewicz i Jan Himilsbach zagrali razem w dziesięciu filmach:[/srodtytul]

1. Rejs (1970), reż. Marek Piwowski – Sidorowski i Mamoń w „pięknych okolicznościach przyrody”

2. Jezioro osobliwości (1972), reż. Jan Batory – epizod: dwóch chuliganów przy budce telefonicznej (nie wymienieni w czołówce)

3. Siedem czerwonych róż, czyli Benek Kwiaciarz o sobie i o innych (1972), reż. Jerzy Sztwiertnia – dwie główne role: Maklakiewicz jako inżynier Zdzisław Bartkowiak, Himilsbach jako następca Benka Kwiaciarza

4. Trzeba zabić tę miłość (1972), reż. Janusz Morgenstern – role drugoplanowe: Maklakiewicz gra dyrektora, Himilsbach – dozorcę budowy

5. Wniebowzięci (1972), reż. Andrzej Kondratiuk – „Arkaszka” Lutek, pieniądze i samoloty

6. Jak to się robi (1973), reż. Andrzej Kondratiuk – Zdzisław Maklakiewicz współautorem scenariusza. Gdyby brać pod uwagę nazwiska bohaterów, można by ten film określić jako drugą część „Wniebowziętych”, chociaż obu panów poznaje się od nowa – w pociągu do Zakopanego; przezabawna opowieść o przyjaźni i wielkich planach „reżysera filmowego” Zdzisława Kozłowskiego (Maklakiewicz) i „pisarza” Narożnego (Himilsbach) – dwóch niespełnionych twórców kina. Piosenkę „I ja, i pan” śpiewają wspólnie obaj aktorzy.

7. Pies (1973), reż. Janusz Kondratiuk – role drugoplanowe, Maklakiewicz znów śpiewa, tym razem balladę napisaną i skomponowaną przez siebie, Himilsbach jako starszy portier w wieżowcu mieszkalnym

8. Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy (1973), reż. Jerzy Gruza – scenariusz Jana Himilsbacha, który gra tylko epizod (mówi, żeby o drogę do roboty spytać milicjanta), w roli głównej: Zdzisław Maklakiewicz jako robotnik Karolak, a także autor i wykonawca piosenki „Małe piwko”

9. Brunet wieczorową porą (1976), reż. Stanisław Bareja – role drugoplanowe, Himilsbach jest panem Jasiem, Maklakiewicz – kustoszem muzeum, przyjacielem głównego bohatera

10. Rekolekcje (1977), reż. Witold Leszczyński – drugoplanowa rola Maklakiewicza (Zdzisiek) i epizod Himilsbacha (dozorca w Operze Leśnej)

Z ciekawostek – obaj aktorzy wystąpili także w kilku serialach (np. „Daleko od szosy”, „Polskie drogi”), ale zawsze w różnych odcinkach.Łączy ich jeszcze jeden film – „Przeprowadzka” (1972) w reż. Jerzego Gruzy, jednak żaden z nich nie pojawia się na ekranie. Maklakiewicz jest współautorem (z Bogusławem Kobielą) pomysłu scenariusza, Himilsbach podkłada głos do roli tragarza.[/ramka]

Obu łączyły nie tylko aktorskie zdolności – najwyraźniej widoczne w rolach komediowych – ale także wielka pasja życia i umiłowanie hucznych zabaw. Prywatnie się przyjaźnili, anegdota głosi, że w dwa dni po pogrzebie Zdzisława Maklakiewicza do jego matki zadzwonił Jan Himilsbach pytając „Czy jest Zdzisiek?”. „Ależ panie Janku – odpowiedziała kobieta – przecież pan wie, że Zdzisiek nie żyje...”. „Wiem – miał podobno wyznać Himilsbach. – Ale mi się w to wierzyć nie chce”.

Pozostało 91% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu