Reklama

Kiedy jazz był zbrodnią

Świetny dokument poświęcony Krzysztofowi Komedzie. O jego pracy i życiu mówią m.in. Roman Polański, Andrzej Wajda, Jerzy Skolimowski, Tomasz Stańko oraz żona Zofia

Publikacja: 27.05.2010 18:01

Kiedy jazz był zbrodnią

Foto: Forum

Reżyser Claudia Buthehoff-Duffy zrezygnowała z przytaczania detali z biografii muzyka i kompozytora. Niewiele jest w tym filmie dat, szczegółów faktograficznych. Więcej – wypowiedzi współpracowników, anegdot i wspomnień, a także muzyki. Przyjaciele, znajomi i rodzina próbują odpowiedzieć na pytanie: na czym polegał fenomen Krzysztofa Komedy? Jakim był człowiekiem, jaki miał styl pracy? I jak odnajdywał się w komunistycznej Polsce, a potem robiąc karierę na Zachodzie.

Andrzej Krakowski, reżyser i producent filmowy, wspomina, że Komeda łagodnie demonstrował swój sprzeciw wobec władzy, nosząc dłuższe, kręcone włosy. Andrzej Wajda dodaje: – Wszyscy mieli być podobnie ubrani, podobnie się zachowywać. Indywidualność i swobodny styl bycia uznawany był za coś niewłaściwego. Do największych zbrodni należał amerykański jazz.

Podobno podczas potajemnie organizowanych jam session Komeda potrafił grać godzinami bez przerwy. Dowodem na to są prezentowane w filmie zdjęcia z nocnych imprez, na których wśród rozbawionych uczestników stoją muzycy... w samych slipkach.

– Uwielbiałem jego kompozycje, dlatego poprosiłem go o napisanie muzyki do mojego pierwszego filmu „Dwaj ludzie z szafą” – opowiada w filmie Roman Polański. Potem pracowali przy kolejnych krótkich metrażach i fabularnym debiucie reżysera – „Nóż w wodzie”. Polański otworzył Komedzie drzwi do międzynarodowej kariery. W pierwszą zagraniczną podróż kompozytor pojechał do Danii na zaproszenie Henninga

Carlsena. Dla niego napisał muzykę do filmów „Co z nami?”, „Kocice”, „Głód”. Tworzył też na zamówienie Andrzeja Wajdy („Niewinni czarodzieje”), Janusza Morgensterna („Do widzenia, do jutra...”), Jerzego Skolimowskiego („Bariera”).

Reklama
Reklama

W 1968 roku pojechał do Hollywood pracować przy „Dziecku Rosemary”. Później okazało się, że było to jego ostatnie zlecenie. Zmarł w kwietniu 1969 roku na krwiaka mózgu, który był wynikiem upadku. Jak mówią znajomi, Komeda był mistrzem łączenia obrazu z muzyką. Rozumiał, że w dobrym filmie oba te elementy powinny się uzupełniać. – Słuchał obrazu. Potrafił zrobić z ciszy utwór muzyczny – przyznaje Witold Sobociński.

[i]Świat bez tajemnic: Komeda – muzyczne ścieżki życia | 16.30 | tvp 2 | SOBOTA[/i]

Reżyser Claudia Buthehoff-Duffy zrezygnowała z przytaczania detali z biografii muzyka i kompozytora. Niewiele jest w tym filmie dat, szczegółów faktograficznych. Więcej – wypowiedzi współpracowników, anegdot i wspomnień, a także muzyki. Przyjaciele, znajomi i rodzina próbują odpowiedzieć na pytanie: na czym polegał fenomen Krzysztofa Komedy? Jakim był człowiekiem, jaki miał styl pracy? I jak odnajdywał się w komunistycznej Polsce, a potem robiąc karierę na Zachodzie.

Andrzej Krakowski, reżyser i producent filmowy, wspomina, że Komeda łagodnie demonstrował swój sprzeciw wobec władzy, nosząc dłuższe, kręcone włosy. Andrzej Wajda dodaje: – Wszyscy mieli być podobnie ubrani, podobnie się zachowywać. Indywidualność i swobodny styl bycia uznawany był za coś niewłaściwego. Do największych zbrodni należał amerykański jazz.

Reklama
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Reklama
Reklama