Reżyser Claudia Buthehoff-Duffy zrezygnowała z przytaczania detali z biografii muzyka i kompozytora. Niewiele jest w tym filmie dat, szczegółów faktograficznych. Więcej – wypowiedzi współpracowników, anegdot i wspomnień, a także muzyki. Przyjaciele, znajomi i rodzina próbują odpowiedzieć na pytanie: na czym polegał fenomen Krzysztofa Komedy? Jakim był człowiekiem, jaki miał styl pracy? I jak odnajdywał się w komunistycznej Polsce, a potem robiąc karierę na Zachodzie.
Andrzej Krakowski, reżyser i producent filmowy, wspomina, że Komeda łagodnie demonstrował swój sprzeciw wobec władzy, nosząc dłuższe, kręcone włosy. Andrzej Wajda dodaje: – Wszyscy mieli być podobnie ubrani, podobnie się zachowywać. Indywidualność i swobodny styl bycia uznawany był za coś niewłaściwego. Do największych zbrodni należał amerykański jazz.
Podobno podczas potajemnie organizowanych jam session Komeda potrafił grać godzinami bez przerwy. Dowodem na to są prezentowane w filmie zdjęcia z nocnych imprez, na których wśród rozbawionych uczestników stoją muzycy... w samych slipkach.
– Uwielbiałem jego kompozycje, dlatego poprosiłem go o napisanie muzyki do mojego pierwszego filmu „Dwaj ludzie z szafą” – opowiada w filmie Roman Polański. Potem pracowali przy kolejnych krótkich metrażach i fabularnym debiucie reżysera – „Nóż w wodzie”. Polański otworzył Komedzie drzwi do międzynarodowej kariery. W pierwszą zagraniczną podróż kompozytor pojechał do Danii na zaproszenie Henninga
Carlsena. Dla niego napisał muzykę do filmów „Co z nami?”, „Kocice”, „Głód”. Tworzył też na zamówienie Andrzeja Wajdy („Niewinni czarodzieje”), Janusza Morgensterna („Do widzenia, do jutra...”), Jerzego Skolimowskiego („Bariera”).