Mogłoby się wydawać, że ekranizacja wielowątkowej sagi, z dziesiątkami bohaterów, scenami batalistycznymi, magią i bajkową scenerią, przekracza możliwości małego ekranu. Okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie: tylko serial mógł pomieścić tak wiele z bogactwa książkowego pierwowzoru.
Czytaj rozmowę Agnieszki Kwiecień z Seanem Beanem
Miejscem akcji „Gry o tron" jest kraina Siedmiu Królestw Westeros, tematem – najogólniej rzecz ujmując – walka o władzę, miłość i zdrada. Żelazny Tron, symbol władzy nad Westeros, to obiekt pożądania kilku wpływowych rodów. Robert Baratheon przed laty obalił króla tyrana i sam sięgnął po koronę, wspierany przez przyjaciela, szlachetnego lorda Eddarda Starka. Ale nad Westeros znów gromadzą się czarne chmury. Ginie, podstępnie zamordowany, najbliższy doradca króla Roberta, a przebywający na wygnaniu spadkobiercy poprzedniego władcy znajdują sojusznika w osobie Khala Drogo, wodza Dothraków, i szykują się do wojny. Baratheon ponownie prosi o pomoc lorda Starka, który musi opuścić rodzinę i przyjechać do stolicy – na dwór, który aż kipi od intryg...
Potrzebny był potężny zastęp budowniczych i scenografów, a także ogromny budżet (mówi się o minimum 60 mln dolarów, które wydano na realizację 10 odcinków), żeby wiernie odtworzyć wymyśloną przez George'a R.R. Martina krainę Westeros: skute lodem północne rubieże, z Murem chroniącym mieszkańców przed atakiem krwiożerczych bestii, należące do lorda Starka zamczysko Winterfell i bogate prowincje południowe ze stolicą King's Landing. Specjalnie na potrzeby serialu eksperci lingwiści wzbogacili język, którym w książce posługują się Dothrakowie. Zdjęcia były kręcone głównie w Irlandii Północnej i na Malcie.
Autor George R.R. Martin brał udział w pracach nad scenariuszem „Gry o tron" (wraz z Davidem Benioffem i D.B. Weissem). – Gatunek fantasy to barwniejsza i bardziej ekscytująca wersja historii – mówi pisarz.