[b]Rz: Na końcu pańskiego spektaklu pojawia się plansza z informacją, że wszystkie pokazane wydarzenia są jedynie domniemaniem na temat tego, co zdarzyło się naprawdę. Jak to się ma do prezentacji przedstawienia na Scenie Faktu? [/b]
Sprawa zabójstwa Marcelego Nowotki, o której opowiadamy, do dziś nie została w pełni wyjaśniona. Według najbardziej spopularyzowanej, oficjalnej wersji, zabójstwa dokonał Bolesław Mołojec, komendant Gwardii Ludowej. Ale wokół śmierci Nowotki narosło wiele legend - tak zwykle bywa, gdy prawda trzymana jest w tajemnicy.
[b]Na czym opierał się pan pisząc scenariusz? [/b]
Na dokumentach. Przez wiele lat nie było do nich dostępu. Na przykład do znajdujących się w Moskwie dopiero na początku lat 90. dotarł Ryszard Nazarewicz, partyjny historyk. Istotne były pisemne relacje Władysława Gomułki i Franciszka Jóźwiaka. Ciekawe, że odmiennie przedstawiają przebieg zdarzeń. Istnieje też relacja mjra Józefa Światły, zbiegłego na Zachód na początku lat 50. wysokiego rangą funkcjonariusza Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
W opublikowanych wspomnieniach napisał m.in., jakoby Bolesław Mołojec zorientował się w czasie wojny, że Nowotko przekazuje do gestapo informacje na temat polskiego podziemia, i dlatego - uznając go za konfidenta - zabił. To była zresztą pierwsza relacja, ujawniająca publicznie, że wywiad PPR rozpracowywał polskie podziemie niepodległościowe, by przekazywać informacje Niemcom. To była po prostu walka z konkurencją polityczną. Kilka lat temu ukazał się też interesujący artykuł Piotra Lipińskiego „8 śmierci sekretarza”. O tej sprawie pisał również Dariusz Baliszewski przypominając hipotezę o zamordowaniu Nowotki przez AK-owców.