Krakowski zespół gra warszawskich aktorów w czasie okupacji. Oglądamy życie pokazane od kulis, bez patosu. W teatralnym tyglu sceniczne role nieustannie mieszają się z podwójnym życiem poza sceną: konspiracja z małżeńską zdradą oraz szpiegowską intrygą.
Zobacz galerię zdjęć ze spektaklu
Reżyser Milan Peschel poluzował dramatyzm wojennej sytuacji. A gdy – podobnie jak bohaterowie spektaklu – czujemy się mocno zakręceni wielopoziomową, groteskową burleską, stawia kardynalne pytanie tym, którzy od zawsze marzyli o rolach szekspirowskich herosów: "Czy zabijecie Adolfa Hitlera, gdy wkrótce nadarzy się okazja?".
Sztuka Nicka Whitby zrealizowana przez Stary Teatr w koprodukcji z Maxim Gorki Theater jest inspirowana słynnym filmem Ernsta Lubitscha. W 1942 r. "okupacyjna komedia" wyreżyserowana przez żydowskiego artystę, który uciekł z nazistowskich Niemiec, wywołała konsternację. Tekst brytyjskiego dramaturga idzie jeszcze dalej. Aktor Broński (Andrzej Kozak) w sierpniu 1939 r. marzy o zagraniu Adolfa Hitlera. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew patriotycznym wartościom. Ale gdy los przydziela ludziom role statystów, halabardników, są tacy, którzy nie mogą oprzeć się pokusie, by być na pierwszym planie. Za wszelką cenę.
Pokazał to czas wojny, gdy pomimo okupacyjnej grozy życie toczyło się dalej. Ludzie kochali się i zdradzali, a konspiracja temu sprzyjała. Działały kina i teatry. Poza Ludwikiem Sempolińskim poszukiwanymi przez gestapo za przedwojenną parodię Hitlera było też wielu aktorów, którzy złamali zakaz publicznych występów.