W czerwcu w Narodowym Starym Teatrze odbyła się prapremiera parafrazy szekspirowskiej tragedii „Tytus. Upadek Rzymu" Heinera Müllera. Kiedy w 1984 r. najwybitniejszy niemiecki dramatopisarz żyjący w NRD napisał sztukę, była odbierana jako zapowiedź klęski ZSRR. Dziś interpretacja się zmieniła. Przekonuje o tym inscenizacja Wojtka Klemma.
W tekst Müllera kryzys Europy jest wpisany w oczywisty sposób, nawiązuje bowiem do szekspirowskiego „Tytusa Andronikusa", który pokazuje Rzym zmagający się z naporem barbarzyńców mówi Jan Peszek, grający Tytusa. Niemiecki pisarz dodał od siebie komentarze i apokaliptyczną wizję. Mowa o wyczerpaniu zasobów intelektualnych Europy. Czarnoskóry Aron, który uosabia przyszłość naszego kontynentu, to kwintesencja zła. Mój bohater jest ostatnią osobą, która jeszcze wierzy w sprawiedliwość, lecz sam przekracza wszelkie granice.
Motyw Rzymu pojawia się również w „Neronie i Poppei", Monteverdiego, najnowszym spektaklu operowym Krzysztofa Warlikowskiego w madryckim Teatro Real. Tym razem punktem odniesienia staje się Ameryka, która od początku konstruowała mit swojej potęgi, odwołując się do rzymskiego imperium. Polski reżyser dopisał do opery współczesny prolog, rozgrywający się na amerykańskim uniwersytecie. Postać Profesora jest emanacją Seneki, filozofa, strażnika dawnych wartości, które zaprzepaszczają jego studenci Neron i Poppea. Współczesna popkultura niszczy stary świat. Staje się nowym totalitaryzmem.
Po „Koriolana" sięgnął Ralph Fiennes, znany z „Amerykańskiego pacjenta" i „Listy Schindlera. Teraz podjął się roli reżysera. Film pokazał w Cannes.
Rzymskie tragedie Szekspira przerażająco przystają do dzisiejszych czasów powiedział „Rz". Na świecie wciąż niemało jest tyranii i terroru. Ludzie wychodzą na ulice, toczą się bratobójcze walki. Kiedy na pierwszych stronach gazet zobaczyłem zdjęcia trumny Milosevica, od razu pomyślałem: to Koriolan. Ale akcja filmu równie dobrze mogłaby się dziać w Czeczenii, Libii, a może nawet w walczącej o niezawisłość Irlandii.
„Tragedie rzymskie" przygotował Ivo van Hove, jeden z najważniejszych europejskich reżyserów teatralnych. Scenariusz oparł na trzech dramatach Szekspira „Koriolanie", „Juliuszu Cezarze" i „Antoniuszu i Kleopatrze". Sześciogodzinny spektakl to multimedialne widowisko o mechanizmach władzy w społeczeństwie demokratycznym. Zbudowano wspólną przestrzeń gry dla aktorów oraz widowni. Ci ostatni mogę rozsiąść się w fotelach na scenie, korzystać z Internetu, zamawiać w barze piwo lub wino, jeść chili con carne bądź spaghetti. Swobodnie spacerują między artystami lub oglądają spektakl na ekranach również w formie programów informacyjnych relacjonujących rozgrywki o władzę. Jednocześnie teatralny inspicjent zachęca do pisania komentarzy o sztuce i politykach.