Pomysł, już w samym zamierzeniu wydaje się karkołomny. Młody i ceniony reżyser postanowił w swej opowieści połączyć Hioba, Księgę blasku, przywołać Teatr Tadeusza Kantora i do tego fragmenty "Dziadów".
- Richard Demarco, szef festiwalu w Edynburgu, który od lat świetnie zna polski teatr oglądając jeden z moich spektakli zaproponował bym stworzył opowieść, będącą rozliczeniem z polskim romantyzmem. - mówi "Rz" Passini. Propozycja wydała mi się dość abstrakcyjna, zwłaszcza, że nasz romantyzm cudzoziemcom wydaje się mocno hermetyczny.
Ten spektakl - zastrzega reżyser - nie jest rodzajem ekstraktu z Hioba, Kabały, Kantora i Mickiewicza. Raczej nakładaniem klisz i to w taki sposób, by było przez nie coś jeszcze widać. Trzeba tylko wytężyć wzrok.
Przywoływana w tytule i obecna w scenariuszu Księga Blasku (Sefer ha-Zohar) to jeden z najważniejszych tekstów żydowskiego mistycyzmu, który w europejskiej recepcji postrzegany jest głównie przez pryzmat kabały. Tu staje się ona lekcją czytania świata.
Niemożliwe jest mówić o polskim teatrze bez nazwiska Tadeusza Kantora.