Po ten napisany przez Tankreda Dorsta tekst nie można sięgać bezkarnie. Tadeusz Łomnicki we wstrząsającej, wbijającej w krzesło inscenizacji z 1988 roku ukazał dramat aktora odtrąconego. Niektórzy krytycy wyraźnie łączyli życiorys teatralnej postaci z życiem jej odtwórcy. W tamtym czasie Łomnicki czuł się artystą napiętnowanym, któremu zabiera się stworzony przez niego Teatr Na Woli, a potem wielokrotnie odmawia prawa do grania na innych scenach.
KONKURS - wygraj zaproszenie na spektakl
Piotr Fronczewski jest na szczęście w zdecydowanie lepszym położeniu, choć trzeba przyznać, że macierzysta scena Teatru Ateneum nie często oferuje mu role na miarę jego talentu.
Ten spektakl w Ateneum można odebrać jako głos jednostki wybitnej, przeciwstawiającej się chamstwu i barbarzyństwu. Ale też jako dramat człowieka niezwykle wrażliwego, dla którego teatr był całym życiem. On aktorstwo traktuje jako rodzaj misji i powołania, a nie zawodu, który można zmienić z dnia na dzień na każdy inny.