To mniej głośna odsłona głosowań w Małopolsce, ale kluczowa dla kultury. Zespół Teatru im. Słowackiego w Krakowie, do którego jeździli na spektakl „1989” o bohaterach Solidarności Donald Tusk oraz najważniejsi politycy obecnego rządu koalicji 15 października – a szukali tam natchnienia w beznadziejnej wydawało się wtedy sytuacji rządów Zjednoczonej Prawicy – czuje się po głosowaniach w sprawie wyboru marszałka Małopolski zdradzony i wystawiony na ostateczną katastrofę.
Łukasz Smółka i Witold Kozłowski, zmiana ról
Wybrany na marszałka po wielu głosowaniach Łukasz Smółka był w poprzedniej kadencji zastępcą marszałka Witolda Kozłowskiego. „To jest ten sam zarząd po roszadach, który nas gnębił i szykanował od trzech lat”, mówi się w zespole. „Dokonali takiej samej zmiany jak Putin z Miedwiediewem, czyli rządzić będzie ekipa, która chciała nas zniszczyć i będzie robić to dalej”.
Czytaj więcej
„Sen Maszyny”, halucynacyjną grę sztucznej inteligencji z udziałem aktorów Teatru im. Słowackiego...
Przypomnijmy: ponad dwa lata był odwoływany dyrektor Krzysztof Głuchowskiego, a marszałek Witold Kozłowski długo zwlekał, by ogłosić, że zarzuty ekonomiczne wytoczone przeciw dyrektorowi nie miały podstaw. Tymczasem po rozprawie w Regionalnej Izbie Obrachunkowej Głuchowski został uniewinniony z zarzutu naruszenia dyscypliny finansów publicznych.
Procedurę odwołania Marszałek Województwa Małopolskiego Witold Kozłowski rozpoczął wspólnie z Zarządem Województwa, czyli: Iwoną Gibas, Martą Malec-Lech, Łukaszem Smółką i Józefem Gawronem, a jej głównym formalnym powodem był – poza rzekomą wulgaryzacją sceny – zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych.