Czy jest już z nami tak źle, że sięgnął pan po bohatera, który potrafi wyciągnąć się z najgorszego bagna za włosy bez niczyjej pomocy?
Chyba jeszcze nie, ale historia tej sztuki jest specyficzna. Wiele, wiele lat temu, bodaj jako drugie swoje przedstawienie w Teatrze Telewizji wyreżyserowałem „Prawdomównego kłamcę” Grigorija Gorina. To sztuka opowiadająca o młodym Munchausenie, na podstawie której powstał w Rosji film. Tytułową rolę w moim spektaklu pięknie grał Janusz Michałowski. Mijał czas i pytanie o to jak bardzo mógł się zmienić Munchausen wydało mi się interesujące. Dlatego powstała sztuka w dużym stopniu napisana z myślą o Janie Englercie.