Spektakl obsypany nagrodami podczas Ogólnopolskich Konfrontacji Teatralnych „Klasyka Polska 2006”, m.in. za reżyserię dla Artura Tyszkiewicza, scenografię (Jan Polivka), kostiumy (Ilona Binarsch) i ruch sceniczny (Maćko Prusak). Jego atutem jest przede wszystkim strona wizualna, harmonijne połączenie rozmaitych środków i możliwości, jakie daje teatr: ruchu, tańca, dekoracji, muzyki. Zdaniem Jerzego Treli inscenizacja Artura Tyszkiewicza przywraca nadzieję, że teatr może być jednocześnie piękny, radosny, smutny, dowcipny, a co najważniejsze – mądry. Szybkie tempo akcji i cytaty z popkultury gwarantują, że na tym przedstawieniu widzowie z pewnością nie będą się nudzić.

– Chciałem zrobić współczesny spektakl, ale nie łatwymi współczesnymi środkami. Duża w tym zasługa Jana Polivki, scenografa z Czech, który zadbał bardzo o scenografię. Dużo w niej ruchomych elementów, symboli, metafor. Historia opowiedziana jest ponadczasowo i ponadlokalnie – wyjaśnia reżyser w jednym z wywiadów. – Dążyliśmy do tego, aby była to komedia atrakcyjna dla widza, a z drugiej strony – aby ten widz wyniósł z niej coś i zmierzył się z Iwoną.

W wałbrzyskiej wersji tytułowa bohaterka (Aleksandra Cybulska) ubrana w cielisty kostium, z obciętymi na zapałkę włosami, pozbawiona właściwie atrybutów kobiecości przypomina bezkształtnego manekina. Czy taka nijaka, milcząca osoba może stanowić zagrożenie dla królewskiego dworu?

[i]27.10 (poniedziałek), godz. 18[/i]