O Scenie Kameralnej marzył od 1945 roku założyciel i długoletni dyrektor Teatru Polskiego Arnold Szyfman. Wtedy się nie udało ze względu na problemy z rozbudową teatru, potem na drodze stanęły zmiany polityczne. Przez wiele lat Teatr Polski wynajmował Scenę Kameralną przy ulicy Foksal, która zakończyła działalność w 2001 roku. Teraz wreszcie, na działce przy ulicy Oboźnej i Sewerynów, do której prawa nabył Polski, udało się doprowadzić do zbudowania własnej Sceny Kameralnej.
„Szewcy” Witkiewicza według znawcy twórczości Witkacego Jana Błońskiego to „obraz końca ludzkości, namalowany przez człowieka najgłębiej zrozpaczonego i nienawidzącego wszystkiego i wszystkich. Ale właśnie ta nienawiść i rozpacz nadaje sztuce przenikliwość i piekielne piętno absolutnej szczerości”.
Późne dzieło autora „Pożegnania jesieni” czy „Narkotyki. Niemyte dusze” można traktować jako pewnego rodzaju sumę jego katastrofizmu i wykładnię poglądów historiozoficznych. Historia jest tu ukazana na pierwszym miejscu jako bezwzględny mechanizm, który miażdży bohaterów usiłujących przez rewolucję narzucić nowy porządek rozpadającemu się światu.
Do tej „naukowej sztuki ze śpiewkami”, jak sam określił ją Witkacy, muzykę stworzyła jedna z najciekawszych kompozytorek i wokalistek młodego pokolenia – Agata Zubel. W roli Sajetana Tempego na scenie Teatru Polskiego zobaczymy Olgierda Łukaszewicza.
Kolejne planowane premiery na Scenie Kameralnej widzowie obejrzą jeszcze w listopadzie. A będzie to „Kraina Kłamczuchów” autorstwa i w reżyserii Macieja Wojtyszki oraz adaptacja „Dżumy” Alberta Camusa przygotowana przez młodą reżyserkę Martę Ogrodzińską, która w Teatrze Polskim wystawiła wcześniej spektakl „Dulscy z o.o.”.