Absolutnym hitem jest wizyta legendarnego Tanztheater Wuppertal, założonego i przez wiele lat prowadzonego przez Pinę Bausch. Na występ zespołu trzeba poczekać do przyszłego weekendu, ale naprawdę warto. W ciągu czterech wieczorów będzie okazja zobaczenia najsłynniejszych prac niemieckiej choreografki: „Cafe Müller" i „Święto wiosny" oraz jednego z jej ostatnich spektakli ? „Vollmond". Wszystkie zostaną zaprezentowane dwukrotnie.
Spektakle z Wuppertalu uzupełnią dwie projekcje dokumentalnego filmu Wima Wendersa „Pina" 3D, który okazał się przebojem tegorocznego festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Występom będą zaś towarzyszyć seminarium, warsztaty prowadzone przez tancerzy Piny Bausch, a także solowe pokazy jednego z jej najwierniejszych współpracowników Lutza Förstera.
– Kiedy byłem po raz pierwszy w Wuppertalu, by rozmawiać o przyjeździe zespołu do Polski, Wim Wenders kręcił tam swój film – wspomina Krzysztof Pastor. – To wspaniałe, że jego dokument będziemy mogli również pokazać, nim wejdzie do naszych kin.
Duże zasługi w sprowadzeniu Tanztheater Wuppertal ma Martin Walde, dyrektor Goethe-Institut w Warszawie, który przyjaźnił się z Piną Bausch. Namawiał ją do zrealizowania spektaklu w Polsce, ale ona chciała najpierw lepiej poznać nasz kraj. Śmierć w 2009 r. przerwała te plany.
Dla Krzysztofa Pastora równie ważnym wydarzeniem jest pełnospektaklowy debiut na scenie Opery Narodowej Roberta Bondary, który przygotowuje balet „Persona". – Podczas I Dni Sztuki Tańca był współautorem warsztatów młodych choreografów – mówi Pastor. – Teraz zasługuje już na artystyczną samodzielność.