Grupa litewskich solistów zakończyła niedawno pobyt w Warszawie. Od polskich kolegów uczyli się ról w „Tristanie". Tym baletem Krzysztof Pastor chce zainaugurować przyszły sezon w Wilnie.
- Obserwując ich w sali prób, miałem wrażenie, że robimy coś ważnego, a nie tylko kolejną premierę - przyznaje. - Stosunki polityczne między oboma krajami są wręcz konfliktowe, a my ćwiczymy zgodnie, dogadując się w tym, co dla nas najistotniejsze i na co, mam nadzieję, czeka publiczność.
Wspólnych pomysłów ma więcej. - Zarekomendowałem dyrekcji teatru w Wilnie Roberta Bondarę, to bardzo utalentowany choreograf - zdradza. - Spodobał się i będzie robił pełnospektaklowy balet o wielkim litewskim kompozytorze i malarzu Mikalojusie Konstaninasie Čiurlonisie, w pewnym momencie życia związanym z Warszawą.
Premierę zaplanowano na 2013 rok.
Chciałby zawieźć na Litwę swój warszawski spektakl "I przejdą deszcze...". To jego osobista choreografia, reakcja na powrót do Polski i Warszawy, której właściwie wcześniej nie znał, bo urodził się i uczył w Gdańsku. - Dopiero teraz zaczynam rozumieć to miasto i widzę w nim więcej blizn i dowodów cierpienia niż w jakiejkolwiek innej europejskiej metropolii - mówił przed premierą rok temu.