Brexit: Ograniczyć skalę strat

Wysłannicy Brukseli i Londynu znów ze sobą rozmawiają. To pozytywny sygnał po trwającym kilka tygodni zastoju.

Aktualizacja: 07.02.2019 18:09 Publikacja: 07.02.2019 17:35

Theresa May przekonuje Jeana-Claude,a Junckera, że bezproblemowy przepływ towarów i ludzi między Irl

Theresa May przekonuje Jeana-Claude,a Junckera, że bezproblemowy przepływ towarów i ludzi między Irlandią a Irlandią Północną będzie w przyszłości możliwy dzięki rozwojowi technologicznemu

Foto: AFP

Poziom zaufania między Brukselą a Londynem sięgnął dna. Po tym, jak Theresa May przegrała z kretesem głosowanie nad wynegocjowaną przez siebie umową, a następnie sama zażądała zmiany porozumienia o wyjściu z UE, nikt już nie wierzy w jej ocenę sytuacji. To dlatego jej wizyta w Brukseli w czwartek, pierwsza od pamiętnego głosowania, nie mogła od razu przynieść przełomu. Bo Unia chce mieć pewność, że jeśli coś ustali z Theresą May, to będzie to potem przyjęte w Izbie Gmin.

Spotkania były natomiast istotne dla atmosfery wzajemnych relacji. Po rozmowie z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claude’em Junckerem ustalono, że zespoły negocjacyjne wracają do pracy. To ważne, bo od czasu podpisania umowy nie kontaktowały się ze sobą. – Liderzy zgodzili się, że ich zespoły powinny rozmawiać i szukać rozwiązania, które pomogłoby w uzyskaniu możliwie największego poparcia w brytyjskim parlamencie przy jednoczesnym zachowaniu wytycznych uzgodnionych przez Radę Europejską – brzmi fragment wspólnego oświadczenia.

Strona unijna podtrzymuje swoje stanowisko, czyli „nie” dla zmiany wynegocjowanego porozumienia. Ale gotowa jest otworzyć tzw. deklarację polityczną, czyli dołączoną do traktatu wspólną wolę nawiązania w przyszłości przyjaznych relacji.

May: backstop po nowemu

Im bliżej będą ze sobą związane UE i Wielka Brytania po brexicie, tym mniejszym problemem stanie się irlandzki backstop. A ten, przynajmniej oficjalnie, jest głównym powodem, dla którego brytyjscy deputowani nie popierają porozumienia. Backstop przewiduje, że Irlandia Północna i cała Wielka Brytania pozostaną w unii celnej z UE do czasu wynegocjowania alternatywnego mechanizmu, który pozwoliłby na swobodny handel między Irlandią (pozostaje w UE) a Irlandią Północną (jako część Wielkiej Brytanii opuszcza UE). Zwolennicy bardziej radykalnego rozstania obawiają się, że z braku alternatywy dla backstopu Wielka Brytania pozostanie wiecznie w objęciach UE.

Theresa May proponuje trzy opcje. Pierwsza to ograniczenie backstopu w czasie – na pewno nie do zaakceptowania przez UE. Projekt popierał jedynie polski minister Jacek Czaputowicz, ale już nie premier Mateusz Morawiecki. – Przywódcy UE mieli okazję o tym dyskutować dwukrotnie, na szczycie w listopadzie i grudniu. I tam jednomyślnie stwierdzili, że wynegocjowany projekt porozumienia, z backstopem, jest jedynym możliwym. Ubezpieczenie z góry ustalonym limitem czasowym nie jest wiarygodne, bo co jeśli problem pojawi się po tym czasie? Wtedy już nie ma ubezpieczenia – mówił dwa tygodnie temu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Michel Barnier, unijny negocjator brexitu.

Drugą opcją jest zapisanie możliwości wycofania się Wielkiej Brytanii z backstopu w określonej sytuacji. To też trudne do przyjęcia dla UE, ale nie niemożliwe. Wszystko zależy od zapisanych obwarowań.

Wreszcie trzecia opcja, preferowana przez May, to znalezienie takiej technologii, która pozwoliłaby na bezproblemowe przepływy towarów i ludzi przez granicę Irlandii i Irlandii Północnej, która od 30 marca 2019 roku stanie się zewnętrzną granicą UE. To jednak jest ogromne wyzwanie praktyczne i obecnie znane technologie raczej na to nie pozwalają. Ale można oczywiście zapisać w deklaracji politycznej, że obie strony będą pracowały na rzecz znalezienia takiego rozwiązania jak najszybciej. Jeśli porozumienie o wyjściu weszłoby w życie, to i tak brexit byłby tylko formalny, bo jeszcze w okresie przejściowym, czyli do końca 2020 roku, granic faktycznie by nie było. To dawałoby czas na znalezienie sposobu na pokonanie granicy.

Rozwód jest nieunikniony

Wszystko jednak zależy od konkretnego zapisu i od tego, czy zwolennicy radykalnego brexitu uznają go za wystarczająco precyzyjny i gwarantujący Wielkiej Brytanii odzyskanie suwerenności. Bo w to, że brexit na pewno nastąpi, nikt już nie wątpi. Nawet najwięksi sympatycy Wielkiej Brytanii, którzy przez wiele miesięcy sugerowali, że drzwi są otwarte na wypadek kolejnego referendum, teraz przyznają, że rozwód jest nieunikniony. Najdobitniej wyraził to w środę przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który po spotkaniu z irlandzkim premierem Leo Varadkerem powiedział. – Na dzisiaj nie ma żadnej siły politycznej ani skutecznego przywództwa na rzecz pozostania w UE. Mówię to bez satysfakcji, ale nie kwestionuje się faktów.

W tej sytuacji nie należy już przekonywać Brytyjczyków do uroków członkostwa w UE czy też straszyć trudnościami znalezienia się poza nią. Kluczowe jest wynegocjowanie porozumienia, które pozwoli na uporządkowane rozstanie i ograniczy skalę strat po obu stronach. A w razie fiaska rozmów znalezienie winnego, co Tusk już zrobił, mówiąc o miejscu w piekle dla tych, którzy promowali brexit bez pojęcia, jak go bezpiecznie przeprowadzić.

Nasi nieoficjalni rozmówcy w Brukseli, zbliżeni do negocjacji brexitu, przekonują, że czas jeszcze jest. – Mamy 50 dni, to dużo – mówi jeden z nich. I zwraca uwagę, że tak naprawdę kluczowy jest nie 29 marca, czyli data brexitu, ale koniec maja, czyli wybory do Parlamentu Europejskiego. Do tego momentu Brytyjczycy muszą znaleźć się poza Unią, bo inaczej trzeba byłoby im dać prawo głosu w wyborach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021