- Dlaczego on (Erdogan) nam to zrobił, skoro wiedział, że Grecja nie pozwoli nam przejść? - zastanawia się Syryjka.
Tysiące migrantów z Syrii, Afganistanu, Iranu, Pakistanu i Afryki koczuje w pobliżu granicy z Grecją. Większość z nich jest zdezorientowanych i nie mają pewności, co dalej robić.
Cześć osób poświęciła swoje oszczędności, by przebyć 1300 kilometrów z obozu dla uchodźców w południowo-wschodniej części Turcji.
Inni zaczęli wsiadać do autobusów, by wrócić do miejsc w całej Turcji, gdzie zbudowali tymczasowe miejsca zamieszkania, wykonując prace dorywcze.
Mężczyźni, kobiety i dzieci, którzy wciąż wierzą, że dostaną się do UE, siedzieli nad brzegiem Maricy, żywiąc się ciastkami, przekąskami ziemniaczanymi i napojami rozdawanymi przez lokalne organizacje charytatywne.