Opozycyjni konserwatyści przekonują, że pora poważnie się zastanowić nad odejściem od czasu uniwersalnego Greenwich Mean Time i przesunięciem zegarków o godzinę do przodu.
Ich zdaniem taka zmiana przyniosłaby poważne korzyści gospodarce, ponieważ brytyjskie firmy działałyby w takim samym rytmie jak przedsiębiorstwa na kontynencie. Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge obliczyli, że późniejszy zachód słońca pozwoli na zmniejszenie zużycia energii przez gospodarstwa domowe o 5 procent. Oznacza to korzyści dla środowiska, gdyż do atmosfery trafi 170 tysięcy ton dwutlenku węgla mniej.
Według zwolenników zmiany czasu późniejszy zachód słońca wpłynie nawet na zmniejszenie liczby wypadków drogowych (średnio o jeden procent). Jak szybko przeliczyli statystycy, oznaczałoby to spadek liczby zabitych w wypadkach o 450 osób rocznie.
I wreszcie przeciętny John Smith będzie miał więcej czasu na wypoczynek w promieniach słonecznych, dzięki czemu będzie zdrowszy i bardziej wydajny. Nie wszystkim jednak pomysł się spodobał. – Radziłbym zrobić naprawdę poważne analizy. Bo dotąd nie widziałem wiarygodnych dowodów, że taka zmiana czasu przynosi konkretne korzyści gospodarce. Równie dobrze można pomyśleć o zmianie godzin pracy Brytyjczyków. Zamiast o dziewiątej, mogliby zaczynać wcześniej. Wtedy mieliby więcej czasu wieczorem na wypoczynek w świetle słonecznym – mówi „Rz” Max Munday, ekonomista z Business Cardiff School.
3 państwa Tylko Wielka Brytania, Irlandia i Portugalia stosują w Europie czas uniwersalny