Chorwacja może być drugim po Słowenii krajem byłej Jugosławii, który dołączy do Wspólnoty. Wczoraj Komisja Europejska przedstawiła raport dający jej szansę na zakończenie negocjacji akcesyjnych w 2009 roku.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ratyfikacja traktatu akcesyjnego mogłaby nastąpić w 2010 roku, a sam akt wejścia do UE dokonałby się w 2011 roku.
– To jest nasza droga od pierwszych wolnych wyborów, referendum w sprawę niepodległości przez obronę kraju, zwycięstwo w wojnie, odbudowę po międzynarodowe uznanie Chorwacji – cieszył się w Zagrzebiu premier tego kraju Ivo Sanader.
Komisja przestrzega, że nie wszystko jeszcze przesądzone. Chorwacja musi wzmocnić walkę z korupcją i zorganizowaną przestępczością. – Piłka jest teraz po jej stronie. Zakończymy negocjacje, jeśli wypełni wszystkie warunki – mówił Oli Rehn, unijny komisarz ds. rozszerzenia.
Nawet jeśli Chorwacja spełni wszystkie warunki, może natrafić na sprzeciw niektórych państw członkowskich. Francja np. przekonuje, że o dalszym rozszerzeniu nie może być mowy, dopóki nie zostanie ratyfikowany traktat lizboński.