Jak informuje hiszpański dziennik „El Pais”, zgodzili się na to rządzący w Melilli konserwatyści z Partii Ludowej. Decyzja ta ma symboliczne znaczenie: to pierwszy przypadek wprowadzenia niechrześcijańskiego święta religijnego do hiszpańskiego kalendarza. Teraz w Melilli obchodzonych jest oficjalnie dziewięć świąt chrześcijańskich. W dniu Święta Ofiar (Kurban Bajram) muzułmanie wprawdzie i teraz biorą wolne i nie posyłają dzieci do szkoły, ale począwszy od 2010 roku to, co było tylko obyczajem, zyska moc prawną. W internetowej sondzie „El Pais” decyzja władz Melilli miała prawie tylu samo zwolenników co przeciwników.
Pozostała kwestia ustalenia daty święta, którą określa się na podstawie położenia księżyca. Nie wszystkie kraje muzułmańskie obchodzą je tego samego dnia. Władze proponują trzy możliwości: albo będzie to święto ruchome, albo ustali się stałą datę, albo – przy zachowaniu tradycyjnego systemu wyznaczania daty – w dzień świąteczny pracownicy administracji publicznej po prostu nie będą przychodzili do pracy. Muzułmanie z Melilli skłaniają się ku dwóm pierwszym propozycjom.
Kurban Bajram upamiętnia gotowość Ibrahima (biblijnego Abrahama) do złożenia Bogu ofiary całopalnej z własnego syna. Ponieważ Abraham poświęcił ostatecznie zesłanego przez Boga baranka, tego dnia każda muzułmańska rodzina zabija zwierzę i spożywa specjalny posiłek złożony z baraniny. W Melilli uroczystości zaczynają się przed południem od wspólnej modlitwy na miejscowym stadionie, prowadzonej przez jednego z imamów. Potem wszyscy udają się do domów. Głowa rodziny po odmówieniu odpowiedniej modlitwy z Koranu zabija barana, którego mięso jest rozbierane i przygotowywane do spożycia. Przy stole gromadzi się cała rodzina, a po obiedzie odwiedza się znajomych i krewnych. To, co zostaje z uczty, jest rozdawane biednym.
Melilla jest pozostałością hiszpańskiej kolonii na terenie dzisiejszego Maroka. Od 1995 roku ma status miasta autonomicznego. Zajmuje powierzchnię 12 km kw. Ma ponad 70 tys. mieszkańców.