Ministrowie obrony Polski Bogdan Klich i USA Robert Gates podpisali wczoraj w Krakowie umowę o wzmocnieniu współpracy wojsk specjalnych.
– Dokument poszerza i pogłębia naszą współpracę – zapewniał Gates, mówiąc dużo o wspólnych wartościach i chwaląc zaangażowanie polskich żołnierzy w Afganistanie. Klich też podkreślał znaczenie dokumentu, ale było widać, że liczył na więcej.
Przed szczytem polskie władze podkreślały, że w przypadku zarzucenia przez USA budowy tarczy antyrakietowej oczekują wypełnienia deklaracji o współpracy strategicznej podpisanej w sierpniu wraz z umową o budowie w Polsce bazy rakietowej. Gwarantuje ona m.in. obecność w naszym kraju amerykańskiej baterii wyrzutni rakiet Patriot. Czy Amerykanie dotrzymają zobowiązań? – Tak – powiedział wczoraj „Rz” amerykański sekretarz obrony Robert Gates.
Jego rzecznik Geoff Morell mówił nam, że Gates stara się unikać zdecydowanych wypowiedzi o tarczy, bo najpierw chce się swoją opinią podzielić z prezydentem Obamą. Podkreśla, że sprawa dotyczy dwóch bliskich sojuszników USA: Polski i Czech, projekt ma poparcie NATO, ale miałby też konsekwencje dla sytuacji geopolitycznej.
Zgodnie z deklaracją w tym roku do Polski miała przyjechać na kilka miesięcy bateria wyrzutni Patriot i ponad 100 amerykańskich żołnierzy. Do 2012 r. mieliśmy wybudować garnizon dla wyrzutni, które od tej pory stacjonowałyby już na stałe. Rząd liczył, że armia będzie miała szansę zapoznać się z nowoczesną technologią, a w przyszłości planował zakup kilku baterii.