[b]Czy kontrowersje w łonie niemieckiej chadecji po niedawnym orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie traktatu lizbońskiego nie oznaczają, że Niemcy mają już dosyć UE w obecnym kształcie?[/b]
Dyskusje i przeciąganie liny pomiędzy CSU i CDU jest taktyką wyborczą bawarskiej CSU. Ma od pewnego czasu problemy z poparciem wyborców i usiłuje zyskać popularność żądaniami zwiększenia pozycji parlamentu wobec rządu w sprawach europejskich.
[b]Generalnie rzecz biorąc, Niemcy nie mają więc żadnego problemu z UE?[/b]
Jest zauważalne pewne zmęczenie materii. Ciągłe dyskusje na temat referendum w Irlandii oraz stałe rozważania na temat traktatu lizbońskiego sprawiają, że pojawia się określona niepewność co do dalszego kierunku rozwoju UE. Tak jest nie tylko w Niemczech, ale wielu innych państwach. Po dwu dekadach ciągłych reform i zmian traktatowych w UE traktat lizboński jawi się jako ważny akcent konsolidacji Europy. Nie wiadomo jednak co dalej i to stwarza atmosferę zawieszenia i niezdecydowania.
[b]Niemiecki trybunał nie dopatrzył się wprawdzie sprzeczności traktatu lizbońskiego z konstytucją, ale ma zastrzeżenia co do roli Bundestagu. Czy umocnienie parlamentu względem rządu w sprawach UE nie sprawi, że Niemcy stracą impet integracyjny i staną się hamulcowymi w UE?[/b]