[link=http://www.rp.pl/artykul/353822.html" "target=_blank]Podpisany przez przewodniczących obu episkopatów dokument[/link] ogłoszono w Polsce podczas konferencji prasowej na Jasnej Górze, gdzie odbywa się spotkanie biskupów. W Niemczech oświadczenie opublikowane na stronach internetowych episkopatu nie wzbudziło większego zainteresowania.
– To oświadczenie jest skierowane ku przyszłości – mówił na Jasnej Górze biskup Wiktor Skworc, przewodniczący polskiego zespołu do spraw kontaktów z episkopatem Niemiec. Podkreślał, że odchodzi pokolenie tych, którzy przeżyli II wojnę światową, i tych, którzy w 1965 roku mieli odwagę powiedzieć "przepraszamy i prosimy o przebaczenie". Zostawili oni jednak kapitał, który teraz należy pomnażać. – Europie i światu potrzebne jest dziś świadectwo pojednanych już narodów – mówił biskup Skworc.
Hierarchowie obu krajów zachęcają Polaków i Niemców do dawania światu przykładu "nowej kultury pokoju, prawdy, sprawiedliwości i miłości". W dokumencie jest także mowa o przeszłości: o wspólnym potępieniu wojny, a także wypędzeń, "nie zapominając przy tym o wewnętrznej zależności i następstwie wydarzeń". Biskupi ostrzegają przed pokusą "propagandowego wykorzystania raz już w historii zaistniałych zranień" oraz "pobudzania resentymentów wynikających z jednostronnych interpretacji historycznych". Deklarują, że Kościół będzie nieustannie występował przeciw odchodzeniu od prawdy historycznej.
[srodtytul]Nie spierajmy się [/srodtytul]
W wywiadzie dla katolickiej agencji KNA przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec abp Robert Zöllitsch powiedział, że nie ma żadnego sensu spór o to, kto bardziej ucierpiał w wyniku wojny. – Jeżeli ktoś nadal uważa, jak jedna z niemieckich organizacji, że możliwe jest odzyskanie dawnej niemieckiej własności, powinien pamiętać, że wyrosło tam nowe pokolenie, dla którego jest to ojczyzna, i przyjąć ten fakt do wiadomości – powiedział Zöllitsch. Miał na myśli działalność Powiernictwa Pruskiego. Nie ma on jednak nic przeciwko budowie w Berlinie muzeum Niemców wysiedlonych po II wojnie światowej, co potwierdził rok temu, odbierając medal pamiątkowy z rąk Eriki Steinbach, szefowej Związku Wypędzonych. Równocześnie niemiecki Kościół katolicki podkreśla od lat, że nie może być mowy o żadnych roszczeniach terytorialnych czy odszkodowawczych. – Rewanżyzm jest wykluczony – wyjaśnił kilka dni wcześniej abp Ludwig Schlick, który z ramienia niemieckiego episkopatu przygotowywał tekst wspólnego oświadczenia.