Historię Fernanda Garcii Jodry i Nerei Bengoa Ziarsolo opisał hiszpański dziennik „ABC”. Walczyli ramię w ramię w „komandzie Barcelona”, które nie tak dawno siało postrach w Katalonii. Zamordowało znanego socjalistycznego polityka Ernesta Llucha, dwóch radnych prawicowej Partii Ludowej i strażnika miejskiego. Przeprowadziło też osiem nieudanych zamachów na dziennikarza Luisa del Olmo. Zatrzymani w 2001 roku terroryści, skazani na ciężkie kary więzienia (on w sumie na ponad 200 lat), odbywają wyroki w zakładzie karnym w Alcolea w prowincji Kordoba.

Kiedy kilka lat temu zgłosili chęć poczęcia dziecka, władze więzienne zapewniły im taką możliwość, zezwalając parze na intymne spotkania. Ponieważ nie dały one pożądanych rezultatów, skazani wystąpili o zgodę na zapłodnienie in vitro. Władze Andaluzji właśnie zgodziły się na zabieg. Ma on zostać przeprowadzony w państwowym szpitalu Reina Sofia w Kordobie i sfinansowany z budżetu regionu. To wydatek rzędu 6000 euro, na jaki nie może sobie pozwolić niejedna para mająca podobny problem jak dwójka terrorystów.

Nie tylko to wywołało oburzenie. Rodziny ofiar rewolwerowców zwracają uwagę, że ich bliskim nie dano szansy na spełnienie marzeń. Pary czekające w kolejce na in vitro (w Kordobie jest ich obecnie 145, a czas oczekiwania na zabieg wynosi od półtora roku do czterech lat), obawiają się, że terroryści zostaną „obsłużeni” poza kolejnością. Nie mówiąc o tym, że dzięki przygotowaniom do zabiegu niebezpieczni przestępcy będą mogli co jakiś czas opuszczać więzienie.

Zapewnienie andaluzyjskiego Ministerstwa Zdrowia, że terroryści będą traktowani jak inni pacjenci, wywołało gorzkie komentarze. Odezwały się głosy, że konieczna jest reforma kodeksu karnego, by społeczeństwo ciężko doświadczone przez zbrodniarzy nie musiało spełniać (i finansować) ich zachcianek. Że trzeba ponosić konsekwencje własnych wyborów i czynów. Że para terrorystów to nie są najlepsi kandydaci na rodziców.

Rodziny ofiar ETA są tym bardziej zniesmaczone, że to nie pierwszy przykład zbyt humanitarnego – ich zdaniem – traktowania terrorystów. Skazana na 13 lat więzienia Elena Beloki, szefowa międzynarodowej siatki ETA, wyszła w 2008 roku na wolność, bo w wieku 47 lat zapragnęła zostać matką. Sąd przychylił się do argumentu obrony, że więzienie nie jest odpowiednim miejscem dla kobiety przygotowującej się do macierzyństwa. Kiedy Inaki de Juana Chaos, skazany na 3129 lat więzienia za pozbawienie życia 25 osób, prowadził strajk głodowy, władze drżały o jego życie. W końcu uległy zresztą szantażowi i końcówkę kary, zredukowanej do 20 lat, zbrodniarz odbył – zgodnie z jego życzeniem – w baskijskim San Sebastian.