Pieniądze otrzyma każdy kraj UE, który zgłosi się na ochotnika – do 6 tysięcy euro za każdą przyjętą osobę. To projekt, którym właśnie zajmuje się Parlament Europejski. By wszedł w życie, muszą go zaakceptować wszystkie państwa członkowskie.
– To bardzo dobry pomysł, który pozwoli rozwiązać problemy wielu uchodźców. Mam nadzieję, że zachęci kraje UE do ich przyjmowania – mówi „Rz” Ana Fontal z European Council on Refugees and Exilees.
Program, zwany przesiedleńczym, miałby objąć wyłącznie osoby, które dziś przebywają w obozach dla uchodźców. – Dla nich nie ma ratunku. Nie mogą opuścić obozów, bo nie mogą wrócić do swoich domów. Często przebywają tam od lat. Mają za sobą wojny, tortury, prześladowania. Potrzebują natychmiastowej pomocy – mówi Fontal. Podkreśla, że początkowo pomoc ta jest bardzo trudna – potrzebna jest opieka specjalistów. – Ale potem bardzo dobrze się integrują. Znajdują pracę. Pieniądze mają być przeznaczone właśnie na ich adaptację w nowym kraju – mówi.
Według UNHCR pojawi się konieczność przesiedlenia 747 tysięcy uchodźców. W 2008 r. nowy dom w Europie znalazło niecałe 4,5 tysiąca.
We wtorek Parlament Europejski wprost wymienił irackich uchodźców, którzy koczują w obozach w Syrii. I dodał, że tak naprawdę tylko dziesięć z 27 państw członkowskich UE ma swoje programy pomocy uchodźcom. Wśród nich są państwa skandynawskie, Francja, Wielka Brytania, Holandia i Irlandia. Czy finansowa zachęta skusi inne kraje? Przeciwników pomysłu nie brak wśród samych cudzoziemców.