[i]
Korespondencja z Brukseli[/i]
Do poniedziałkowego wieczoru w Madrycie trwały negocjacje między Radą UE a Parlamentem Europejskim dotyczące przyszłej unijnej dyplomacji. Do porozumienia doszło, co oznacza, że w październiku rozpocznie się obsadzanie stanowisk w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych. Ale w najważniejszej dla Polski sprawie, czyli równego udziału przedstawicieli nowych państw członkowskich w ESDZ, ostateczny zapis nie jest zbyt obiecujący.
– Zastosowanie kwot narodowych, takich jak przy zatrudnianiu w Komisji Europejskiej po rozszerzeniu, jest niemożliwe – przekonywał wczoraj bliski współpracownik Catherine Ashton stojącej na czele nowej służby. Na pocieszenie wpisano punkt mówiący o tym, że powinna być zapewniona równowaga płciowa i geograficzna, a w 2013 r. zostanie dokonany przegląd ESDZ uwzględniający analizę reprezentacji geograficznej. I wtedy mogą zostać wprowadzone „dodatkowe środki korygujące nierównowagę”.
Nie ustalono jednak ani kto miałby dokonywać takiego przeglądu, ani też jakie środki korygujące są brane pod uwagę. Według otoczenia Ashton kwot nie da się zastosować w ESDZ, bo będzie ogłaszany konkurs na każde pojedyncze stanowisko.