Do Watykanu przybyło 150 z 203 zaproszonych kardynałów. W sobotę na trzecim konsystorzu tego pontyfikatu 24 nominatów otrzyma od Benedykta XVI insygnia kardynalskie, wśród nich metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz.
Włoscy watykaniści komentują te nominacje głównie w kontekście konklawe. Wraz z nominatami liczba kardynałów elektorów (poniżej 80. roku życia) wzrośnie do 121. Znacznie, bo o ośmiu elektorów, powiększy się grupa Włochów (w sumie 25), co ma zwiększyć szanse na to, że następny papież będzie Włochem.
Przybyli na konsystorz kardynałowie i nominaci spędzili piątek za zamkniętymi drzwiami na refleksji i modlitwach z udziałem papieża. Jak wynika z oficjalnego komunikatu Biura Prasowego Watykanu i krótkiej wypowiedzi dla mediów kardynała Javiera Lozano Barragana, w trakcie pierwszej części spotkania poruszono problem wolności religijnej. Benedykt XVI mówił o dyktaturze relatywizmu, która utrudnia głoszenie Ewangelii. Następnie watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone przedstawił problem sekularyzacji w krajach tradycyjnie chrześcijańskich i prześladowań chrześcijan, głównie w krajach islamskich.
Podczas dyskusji kardynał Francis George, arcybiskup Chicago, stwierdził, że zakres swobód religijnych w USA się zmniejsza. Inni mówcy wskazywali na poważne trudności, jakie obecnie napotyka Kościół, broniąc podstawowych wartości, w tym rodziny. Analizowano również sytuację w Meksyku, gdzie, jak powiedział kardynał Barragan, „biskupi nie mogą mówić o homoseksualizmie, adopcji dzieci przez pary gejowskie i aborcji, ponieważ uważane jest to za atak na rząd”.
Emerytowany arcybiskup Hongkongu Joseph Zen Ze Kiun poinformował, że w Chinach cierpią katolicy uznający zwierzchność papieża i należący do tzw. Kościoła podziemnego, nieuznawanego przez władze. Jak podkreślił, sytuację pogarsza kontynuowana praktyka mianowania biskupów w kontrolowanym przez władze Kościele „patriotycznym” bez porozumienia z papieżem. Do kolejnych nominacji ma dojść w najbliższych dniach. Watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi we środę nazwał je nielegalnymi i szkodliwymi z punktu widzenia chińsko-watykańskiego dialogu, dodając, że to poważne pogwałcenie swobód religijnych i wolności sumienia.