Jacques Chirac jest sądzony za dwie afery korupcyjne z okresu między rokiem 1977 a 1995, kiedy był merem Paryża i liderem Zgromadzenia na rzecz Republiki (RPR), ugrupowania, z którego wywodzi się rządząca obecnie we Francji Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Chodzi o 21 fikcyjnych etatów, które Jacques Chirac miał stworzyć, żeby „nagrodzić" za polityczne poparcie swoich bliskich współpracowników i członków ich rodzin.
Prokuratura zarzuca 78-letniemu dziś byłemu prezydentowi „sprzeniewierzenie środków publicznych", „nadużycie zaufania" i „przyjmowanie łapówek". Jeśli Chirac zostanie skazany, grozi mu do 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 150 tysięcy euro. Że do tego dojdzie, nie jest jednak wcale pewne. Oskarżony nie pojawił się zresztą wczoraj na otwarciu procesu, a obrońcy jednego ze współoskarżonych Remy'ego Chardona złożyli wniosek o zbadanie zgodności procesu z konstytucją, co może opóźnić rozprawę o co najmniej kilka miesięcy.