– Wszyscy mają prawo do godnego przeżywania ostatnich dni i możliwie najmniejszych cierpień – mówiła minister zdrowia Leire Pajin wkrótce po tym, gdy przedstawiła projekt ustawy na  piątkowym posiedzeniu rządu. Zapewniała, że eutanazja i  wspomagane samobójstwa pozostaną w Hiszpanii nielegalne. – Pacjenci zyskają dzięki nowej ustawie prawa i gwarancje – podkreślała.

Przed wyborami w 2004 r., które przyniosły im władzę, socjaliści obiecywali debatę na temat śmierci na życzenie. Debaty nie było, a w przyjętym w piątek projekcie nie ma słowa o eutanazji. W ciągu siedmiu lat rządów socjaliści przeforsowali małżeństwa gejów i aborcję na  życzenie. Narzucili zgodne z ich ideologią wychowanie obywatelskie i interpretację najnowszej historii oraz politykę społeczną opartą na fanatycznie postrzeganej równości płci. Zarzucili natomiast ustawę, która miała zrównać katolicyzm z innymi religiami, i eutanazję. Mogli uznać, że Hiszpanie „nie dojrzeli" do tak radykalnych  rozwiązań, i chcieli uniknąć konfrontacji z Kościołem.

Przyjęty w piątek projekt, który w czerwcu trafi do  parlamentu, reguluje prawa osób śmiertelnie chorych i obowiązki personelu medycznego wobec tej grupy pacjentów. Ci ostatni, jeśli taka będzie ich wola, dowiedzą się, jak bardzo złe są ich rokowania, co można dla nich zrobić i ile czasu im zostało. Mogą zgodzić się na  terapię albo ją odrzucić. Lekarz musi uszanować ich wolę, nawet gdyby była ona sprzeczna z jego wyobrażeniem o etyce zawodowej. Każdy pacjent będzie miał prawo żądać środków uśmierzających ból. W  końcowym etapie życia jemu i jego bliskim ma zostać zagwarantowana prywatność. W przypadku agonii w szpitalu – osobny pokój.

Takie rozwiązania już obowiązują w Andaluzji i Aragonii. W Aragonii sprzeciwiała się im prawicowa Partia Ludowa, podejrzewając, że staną się „trampoliną" do eutanazji. Hiszpańskie Forum Rodziny wyraziło zadowolenie, że – na  jego prośbę – rząd zrezygnował z określenia „prawo do godnej śmierci", bo – jak podkreśla – choroba ani agonia nie umniejszają godności człowieka. W rozmowie z „Rz" szef Forum Benigno Blanco za  niepokojące uznał pozbawienie lekarzy prawa do  obiekcji. Wyraził obawę, że ustawa nie będzie skutecznie chronić pacjentów.