Ostatnia terrorystka opuszcza więzienie

Birgit Hogefeld, była przywódczyni lewackiej RAF, ma krew na rękach. Jej zwolnienie nie wzbudza jednak emocji

Publikacja: 13.06.2011 03:28

Do procesu ukrywającej się po zjednoczeniu Niemiec Birgit Hogefeld doszło dopiero w 1996 roku

Do procesu ukrywającej się po zjednoczeniu Niemiec Birgit Hogefeld doszło dopiero w 1996 roku

Foto: AP

Za kilka dni w niemieckich więzieniach nie będzie już ani jednego terrorysty Frakcji Armii Czerwonej (RAF). Jako ostatnia wyjdzie w tym tygodniu na wolność 54-letnia Birgit Hogefeld. Była przywódczynią tzw. trzeciej generacji RAF. Choć została skazana na dożywocie, miała jeszcze odsiedzieć za kratami dwa lata. Sąd zawiesił jednak resztę kary. Obyło się bez dyskusji i protestów, które jeszcze kilka lat temu towarzyszyły prośbom o ułaskawienie dwójki innych terrorystów Christiana Klara oraz Brigitte Monhaupt, przywódców drugiego pokolenia RAF. Większość społeczeństwa była przeciwna darowaniu im reszty kary. Decyzja należała do prezydenta, który uszanował opinie obywateli.

Zwolnienie Hogefeld nie wywołuje już emocji. – RAF to już część historii RFN i nie ma obaw, aby nastąpić miała jakakolwiek jej powtórka – twierdzi prof. Peter Grottian z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Jego zdaniem seria podpaleń setek drogich samochodów w Berlinie i Hamburgu w ostatnich latach czy wściekłe ataki lewaków na policję są chuligańskimi ekscesami i nie mają nic wspólnego z rewolucyjną ideologią RAF.

Frakcja Armii Czerwonej przez ćwierć wieku terroryzowała Niemcy i dopiero w roku 1998 przyznała się do porażki, zawiadamiając o swym rozwiązaniu. Do tej pory nie udało się wyjaśnić okoliczności i wykryć sprawców wszystkich aktów terroru, w których zginęły w sumie 34 osoby. Śmierć poniosło także 27 członków RAF. Na wolności znajduje się nadal czterech terrorystów.

Są poszukiwani listami gończymi jak za dawnych czasów. Należy do nich Daniela Klette, podejrzana o uczestnictwo w napadzie na transport pieniędzy, już po rozwiązaniu RAF. Badania DNA wykazały niezbicie, że była jednym z napastników, których łupem padło ponad milion marek (ok. 500 tys. euro). Ukrywała się podobno w Bagdadzie do wkroczenia wojsk amerykańskich w 2003 roku. Od tego czasu ślad po niej zaginął.

Tak jak po Erneście-Volkerze Staubie, który uczestniczył w zamachach na szefa Deutsche Banku, jednego z menedżerów Siemensa i w głośnym mordzie Detleva Karstena Rohweddera, szefa Agencji Powierniczej, która po zjednoczeniu Niemiec prywatyzowała majątek byłej NRD. Staub wykonywał rozkazy zwalnianej właśnie Hogefeld. Ona sama po zjednoczeniu ukrywała się na wschodzie Niemiec. Została zatrzymana w spektakularnej akcji na jednym z dworców kolejowych w 1993 roku. W strzelaninie zginął wtedy Wolfgang Grams, jej prawa ręka.

Dla trzeciej generacji RAF walka ze znienawidzonym kapitalizmem i „amerykańskim imperializmem" nie skończyła się w chwili, gdy było już jasne, że wsparcie w środowisku lewackim maleje. Nie skończyła się również, gdy zabrakło Stasi, która zaopatrywała terrorystów w broń, fałszywe paszporty i pieniądze. Trzecie pokolenie terrorystów walczyło o „ideę".

Podobnie jak pierwsze, złożone z ludzi, którzy założyli organizację. Ulrike Meinhof, Andreas Baader czy Gudrun Ensslin – wszyscy oni szybko znaleźli się za kratkami. Wtedy na scenę wkroczyło drugie pokolenie pod przywództwem Brigitte Mohnhaupt i Christiania Klara. Celem ich walki było już tylko uwolnienie liderów. Nastąpiła cała seria morderstw, uprowadzeń, napadów na banki i instytucje państwowe. Rząd się nie ugiął. Meinhof popełniła w 1976 r. w więzieniu samobójstwo. Rok później w jej ślady poszli Baader i Ensslin.

Wydarzenia te są nadal w Niemczech żywe. Powstają książki, filmy i dzieła sztuki, np. kolaż Ulricha Bernhardsa przedstawiający tarczę zegara z umieszczonym na niej tomem Hegla z rolką taśmy filmowej w środku. Na taśmie jest zarejestrowany przebieg pogrzebów Baadera, Meinhof i Ensslin.

Piotr Jendroszczyk z Berlina

Za kilka dni w niemieckich więzieniach nie będzie już ani jednego terrorysty Frakcji Armii Czerwonej (RAF). Jako ostatnia wyjdzie w tym tygodniu na wolność 54-letnia Birgit Hogefeld. Była przywódczynią tzw. trzeciej generacji RAF. Choć została skazana na dożywocie, miała jeszcze odsiedzieć za kratami dwa lata. Sąd zawiesił jednak resztę kary. Obyło się bez dyskusji i protestów, które jeszcze kilka lat temu towarzyszyły prośbom o ułaskawienie dwójki innych terrorystów Christiana Klara oraz Brigitte Monhaupt, przywódców drugiego pokolenia RAF. Większość społeczeństwa była przeciwna darowaniu im reszty kary. Decyzja należała do prezydenta, który uszanował opinie obywateli.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021