Korespondencja z Brukseli
Dzień po dniu najważniejsi europejscy przywódcy przedstawiają swoje sposoby wyprowadzenia Europy z kryzysu. Po Nicolasie Sarkozym swój plan przedstawiła w piątek Angela Merkel. I choć porozumienia między Niemcami i Francją na razie nie ma – spór idzie m.in. o uprawnienia ponadnarodowych instytucji – rynki mają nadzieję, że 9 grudnia w Brukseli unijni przywódcy ocalą euro.
Jednym z kroków do tego celu mają być poniedziałkowe rozmowy Merkel i Sarkozy'ego w Paryżu. – Dziś są to rozsypane puzzle. Wielu kawałków nie ma jeszcze na stole, niektóre do siebie nie pasują. Ale porozumienie jest możliwe – uważa Thomas Klau z European Centre for Foreign Relations.
Po przemówieniu w Bundestagu widać, że Berlin raczej nie planuje reformy instytucjonalnej i utworzenia osobnej strefy euro z własnymi instytucjami i rządem gospodarczym. Merkel podkreśliła kluczową rolę dotychczasowych unijnych instytucji: Komisji Europejskiej oraz Trybunału Sprawiedliwości, który jest sądem dla całej UE, a nie tylko dla strefy euro.
– Przed nami daleka droga. Rozwiązanie problemu zadłużenia zajmie lata – powiedziała niemiecka kanclerz. Mimo to indeksy giełdowe poszły w górę.