Bruksela kontra Berlin

Bruksela chce szybkiej i ograniczonej procedury zmian unijnych traktatów. Niemcy mówią „nie”

Publikacja: 08.12.2011 02:40

Herman Van Rompuy znalazł sposób na ominięcie procedur ratyfikacji zmian traktatowych

Herman Van Rompuy znalazł sposób na ominięcie procedur ratyfikacji zmian traktatowych

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

– Nie przesadźmy. To, co można zrobić w ramach traktatów i w gronie 27, to już sporo. Nie ryzykujmy długotrwałego procesu ratyfikacji – mówi nieoficjalnie wysoki rangą przedstawiciel unijnych instytucji. Dziś do Brukseli zjeżdżają przywódcy 27 państw UE na kolejny szczyt ostatniej szansy. Na stole jest propozycja zmian insty-

tucjonalnych przygotowana  wspólnie przez unijnych polityków: Hermana Van Rompuya, szefa Rady Europejskiej, José Barroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej, i Jeana-Claude'a Junckera, szefa eurogrupy. Apelują oni o takie zmiany, które wzmacniają dyscyplinę budżetową w strefie euro, ale nie wymagają pełnej procedury ratyfikacji.

– Nawet jeśli 27 przywódców ustali w piątek, że zmienia traktat, to rynki w to nie uwierzą. Bo przez kolejne dwa lata będzie trwała procedura ratyfikacji i niektóre kraje mogą to odrzucić – przekonuje eurokrata.

Zdaje sobie jednak sprawę z silnego niemieckiego oporu i parcia do zapisania możliwie wielu ograniczeń i sankcji na możliwie wysokim, traktatowym poziomie: – My tylko ostrzegamy. Ale czuję, że na szczycie będzie parcie na duże zmiany i pełną procedurę ratyfikacji.

Sposób na omijanie

Herman Van Rompuy dostał w październiku zadanie przygotowania propozycji zmian. Przekonsultował je ze wszystkimi państwami i wysłał do 27 stolic. Van Rompuy, z pomocą wytrawnych unijnych prawników, znalazł pomysł, jak ominąć skomplikowane procedury ratyfikowania zmian traktatowych.

Chce zmian ograniczonych, które można zaakceptować bez udziału Parlamentu Europejskiego, bez zwoływania międzyrządowej konwencji traktatowej, bez konieczności organizowania referendów. Traktat lizboński umożliwia bowiem zmianę jednej istotnej części – protokołu 12 – poprzez jednomyślne głosowanie Rady Europejskiej, czyli 27 przywódców. A protokół 12 zawiera właśnie przepisy dla strefy euro dotyczące długu publicznego i deficytu. Można więc zapisać tam automatyczne sankcje za przekraczanie limitów fiskalnych. Umieszczenie ich w traktacie zmusi państwa do jeszcze większej dyscypliny.

Bruksela proponuje też, aby państwa zostały zobowiązane do wpisania tzw. złotej reguły budżetowej w swoim ustawodawstwie. Ale to zobowiązanie znalazłoby się nie wprost w  unijnym traktacie, ale w innych aktach legislacyjnych.

Propozycje Brukseli nie podobają się w Berlinie. Wczoraj na nieformalnym spotkaniu z mediami doradca Angeli Merkel powiedział „nie" wszystkim najważniejszym punktom propozycji Brukseli. Niemcy odrzucają pomysł ograniczonych zmian traktatowych, nie zgadzają się na zwiększenie funduszu ratunkowego strefy euro oraz na dofinansowanie ze strony MFW. Bo takie jeszcze propozycje znalazły się w raporcie rozesłanym przez Van Rompuya.

Funkcjonujący obecnie Europejski Fundusz Stabilności Finansowej, dysponujący 440 mld euro, ma zostać zastąpiony w połowie 2013 roku Europejskim Mechanizmem Stabilizacyjnym o wartości 500 mld euro. Bruksela proponuje, żeby przez pewien czas oba fundusze działały równoległe, co oznacza znaczące zwiększenie ich siły rażenia. Ale wymaga też od krajów strefy euro dodatkowych gwarancji. A na te nie zgadzają się Niemcy.

Bruksela preferuje zdecydowanie działanie w gronie 27. Nie podoba jej się nie tylko ograniczenie zmian do grona 17 i potencjalnie tworzenie nowych instytucji dla strefy euro, ale nawet zachwalana przez Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego i popierana przez Polskę druga opcja: strefa euro plus chętni. Akces do takiej nowej struktury zgłosił już Donald Tusk. Ale w propozycji szefów trzech unijnych instytucji propozycja w ogóle się nie pojawia.

– To jest zła propozycja. Ona byłaby równoznaczna z podziałem Unii. W świat poszedłby sygnał, że nie ma zgody, a to jest najgorszy możliwy komunikat – mówi nieoficjalnie eurokrata.

W przeddzień szczytu ostatniej szansy dla strefy euro nie ma zgody, co robić dalej. – Nie ma jednego magicznego sposobu na obecny kryzys. I nikt się takiej decyzji po szczycie nie spodziewa. To będzie raczej wiele równoległych działań, które zajmą trochę czasu – mówi „Rz" Jannis Emmanuilidis, ekspert European Policy Centre w Brukseli. Jak sugerują nasi rozmówcy, w Brukseli może zostać przyjęta opcja ograniczonych zmian traktatowych, ze zobowiązaniem poważniejszej rewizji w  przyszłości.

Unii grozi niższy rating

Agencja ratingowa Standard & Poors umieściła rating Unii Europejskiej na negatywnej liście obserwacyjnej. UE jako całość posiada obecnie najwyższy możliwy rating kredytowy na poziomie AAA. W komunikacie S&P podała, że powody umieszczenia go na liście obserwacyjnej są takie same jak w przypadku decyzji sprzed dwóch dni, która dotyczyła 15 krajów członkowskich strefy euro. Z pozostałych dwóch członków eurolandu Cypr ma już negatywną ocenę kredytową, a Grecja nie została oceniona przez S&P (ma rating śmieciowy). Agencja umieściła też na liście obserwacyjnej oceny największych europejskich grup bankowych. Znala- zły się na niej m.in. niemieckie Commerzbank i Deutsche Bank, francuskie Credit Agricole, BNP Paribas i Societe Generale oraz włoski UniCredit, wraz ze spółkami zależnymi w innych krajach, w tym m.in. z polskim Pekao i BRE Bankiem.

Agencja podała pięć powodów decyzji: zaostrzenie polityki kredytowej, drożejącą obsługę zadłużenia strefy euro, brak szybkiego porozumienia w sprawie ratowania strefy, wysokie zadłużenie gospodarek i gospodarstw domowych oraz ryzyko recesji w 2012 roku

W reakcji na decyzję S&P spadła wartość euro w stosunku do dolara. Mimo tych pesymistycznych ocen giełdy zareagowały umiarkowanymi spadkami, co zdaniem analityków oznacza wiarę w porozumienie na unijnym szczycie.

Korespondencja z Brukseli

– Nie przesadźmy. To, co można zrobić w ramach traktatów i w gronie 27, to już sporo. Nie ryzykujmy długotrwałego procesu ratyfikacji – mówi nieoficjalnie wysoki rangą przedstawiciel unijnych instytucji. Dziś do Brukseli zjeżdżają przywódcy 27 państw UE na kolejny szczyt ostatniej szansy. Na stole jest propozycja zmian insty-

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022