Dwie pozostałe kwestie, choć częściowo wyjaśnione, zasługują jednak, zdaniem KE, na kolejne ostrzeżenie. 17 stycznia do Budapesztu zostały wysłane listy ostrzegawcze, wczoraj rządowi Orbana przekazano tzw. uzasadnione opinie. Chodzi o zmiany w wieku emerytalnym sędziów, które – zdaniem Brukseli – dyskryminują tę grupę zawodową i są pretekstem do politycznej czystki w wymiarze sprawiedliwości.
Węgry przedstawiły plan, według którego szybsze wysyłanie na emeryturę nie byłoby automatyczne, ale Brukseli to na razie nie przekonuje.
Drugie ostrzeżenie dotyczy ustawy o ochronie danych osobowych, która umożliwiła zwolnienie poprzedniego szefa tego urzędu z naruszeniem zasady kadencyjności. Węgry mają miesiąc na dalsze wyjaśnienia i ewentualne zmiany w prawie.
Węgry oficjalnie są zadowolone z rozstrzygnięcia Komisji Europejskiej. – Metoda wspólnotowa zadziałała. Komisja Europejska dała się przekonać w kilku kwestiach, w innych przekonany został rząd. Wyjaśniliśmy bardzo wiele wątpliwości – powiedział ambasador Peter Gyorkos. Według niego co prawda w dwóch z trzech spraw KE przystąpiła do drugiego etapu procedury o naruszenie prawa, ale faktycznie szczegółowych problemów do rozwiązania jest dużo mniej.
– Ufam, że miesiąc wystarczy nam na zakończenie tych spraw – dodał. Budapeszt ma nadzieję, że uda mu się przekonać Brukselę do swoich racji, zanim ta zdecyduje się na ostatni etap procedury, czyli skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Rządowi Orbana zależy na szybkich rozstrzygnięciach, bo stawką jest nie tylko prestiż, ale też bezpieczeństwo finansowe Węgier. Ostateczne wyjaśnienie kontrowersji wokół ustawy o banku centralnym jest formalnie warunkiem rozpoczęcia negocjacji w trójkącie Budapeszt – Komisja Europejska – MFW na temat linii kredytowej dla Węgier. Kraj ten liczy na 15 – 20 mld euro, które mają być gwarancją stabilności w razie zawirowań na rynku finansowym.