Demokracja to trudna rzecz

15 maja 2012 roku Madeleine Albright, była sekretarz stanu USA, obchodzi 75. urodziny

Publikacja: 15.05.2012 01:01

Przypominamy rozmowę z archiwum Rzeczpospolitej z 2005 roku

Gdy była pani sekretarzem stanu, prezydent Clinton zaprosił Polskę do NATO. Bez tego dorobek "Solidarności" zostałby zmarnowany?

Madeleine Albright:

"Solidarność" uwolniła polski naród od komunizmu i dała niezależność od sowieckiego imperium. NATO było drugą stroną tego medalu, bo oznaczało otwarcia Polsce drzwi do świata Zachodu, gdzie jest jej miejsce. Bez "Solidarności" Polska nie byłaby wolna i nie mogłaby przystąpić do sojuszu. Ale NATO stała się kotwicą zapewniającą utrzymanie tego wszystkiego, co zrobili ci, którzy poświęcili się "Solidarności".

Przywódcy ówczesnej "15" zdecydowali się na poszerzenie Unii Europejskiej, dopiero kiedy drogę przetarło NATO...

Stany Zjednoczone odegrały kluczową rolę przy poszerzeniu NATO. I choć wielu Europejczyków wielokrotnie powtarzało nam, że los Unii nie jest naszą sprawą, bo nie jesteście członkami Wspólnoty, to i prezydent Clinton, i prezydent Bush stale naciskali w tym kierunku.

25 lat po powstaniu "Solidarności" demokracja w Europie Wschodniej jest narażona na ciężkie próby. Jak postępować z Białorusią?

Demokracja nie jest rzeczą łatwą. I nie można jej uzyskać bez ciężkiej pracy. Trzeba robić to samo, co robił Zachód, wspierając niezależne ruchy demokratyczne w Europie Środkowej w latach 80. Dysydenci muszą być pewni, że jesteśmy z nimi, że nagłaśniamy ich działania. Początkowo obawialiśmy się, czy w ten sposób nie narażamy ich na niebezpieczeństwo. Ale tacy ludzie jak Vaclav Havel zapewniali nas: tego właśnie potrzebujemy. Tak samo musimy dziś pomagać Białorusinom.

Wymieniając kraje, które łamią demokrację, wskazała pani Chiny, ale nie Rosję. Dlaczego?

Wymieniłam Rosję w innym kontekście. Wskazałam, że Rosja nie może mieć wolnej ręki w postępowaniu z osobami oskarżanymi o terroryzm. Uważam, iż demokracja jest w Rosji zagrożona. Trzeba jasno mówić prezydentowi Putinowi, że niektóre jego działania idą w złym kierunku. Dlatego z Rosją trudno mieć całkowicie normalne stosunki. Jednak, choć trudno do tego przekonać Polaków, nie można Rosji traktować jako wroga. Trzeba przekonać Rosjan, że dla nich samych demokracja jest lepsza.

Gdyby była pani dziś sekretarzem stanu, zaprosiłaby pani Ukrainę do NATO?

Z pewnością otworzyłabym drzwi sojuszu Ukraińcom i opracowałabym precyzyjny plan spełnienia przez Kijów odpowiednich warunków. Jednak Ukraina potrzebuje od Ameryki i Europy więcej: ogromnej pomocy. Bo znacznie łatwiej jest nosić pomarańczowe krawaty niż przeprowadzić trudne reformy.

Korupcja to wielkie zagrożenie dla demokracji. Także w Polsce?

Tak, absolutnie. To jest problem na całym świecie. Ale w krajach, gdzie demokracja jest stosunkowo młoda, problem jest poważniejszy. Bo ludzie bardzo dużo oczekują od demokracji. Głosują i są przekonani, że dzięki temu wszystko uda się rozwiązać. Ale tak nie jest. Kiedy kończy się euforia, okazuje się, że system demokratyczny wymaga ciężkiej pracy aby stworzyć miejsca pracy, działający system opieki zdrowotnej. Ludzie muszą być przekonani, że demokracja przynosi im korzyści. Kiedy okazuje się, że politycy są skorumpowani, to ludzie tracą zaufanie do tego systemu. W starych demokracjach ludzie przeżyli wiele rządów, lepszych i gorszych, i nawet jeżeli są zawiedzeni politykami, nie wiążą tego z działaniami demokracji jako takiej.

Poświęcenie pani sekretarz

Poświęciłabym karierę, aby ocalić swoje małżeństwo - pisze w swoim pamiętniku Madeleine Albright. Książka zatytułowana "Madame Secretary" ukazała się w 2003 roku.

Na początku lat 90. dziennikarze twierdzili, że ówczesna amerykańska ambasador przy ONZ jest zbyt emocjonalna i niewystarczająco inteligentna, aby stanąć w szranki "męskiej" dyplomacji. Kiedy Bill Clinton mianował ją pierwszą w historii USA kobietą-sekretarzem stanu w 1997 roku, uznano to po prostu za mydlenie oczu. Jednak madame sekretarz okazała się równoprawną partnerką do dyplomatycznych rozmów. Wiele momentów z atmosfery tych spotkań z prezydentami, królami, szefami dyplomacji opisywanych jest właśnie w książce "Madame Sekretarz".

Albright wcześniej wierzyła, że zrealizuje się w roli matki i żony. W spełnieniu marzenia pomógł jej dziennikarz Joseph Albright, któremu urodziła trzy córki. Gdy dzieci podrosły, zrobiła doktorat z prawa i zaczęła wykładać stosunki międzynarodowe. Początkowo bajkowo wyglądające życie zawaliło się, kiedy mąż opuścił ją dla młodszej kobiety. Nie mogąc się odnaleźć ("Czułam się jak 45-letnia dziewica"), rzuciła się w wir polityki, choć pytanie o losy jej małżeństwa zawsze ją prześladowało. - Gdybym wtedy mogła ocalić swoje małżeństwo, poświęciłabym swoją karierę - mówi. Zrobiła karierę, choć całe życie musiała udowadniać, że dorównuje mężczyznom. Chciałam napisać pamiętnik, aby zmienić swój image jako kobiety, która musiała zachowywać się jak mężczyzna, aby coś osiągnąć - twierdzi.

Pani Albright pisze też o swoich żydowskich korzeniach (o których dowiedziała się dopiero w 1997 roku), odczuciach na temat skandalu z Moniką Lewinsky ("Chciałam wierzyć, że zostało to spreparowane, aby zniszczyć prezydenta") oraz o tym, że po 11 września najbardziej zszokowało ją nie to, że terroryści zaatakowali, ale że szkolili się właśnie w Ameryce.

Danuta Szafraniec

Przypominamy rozmowę z archiwum Rzeczpospolitej z 2005 roku

Gdy była pani sekretarzem stanu, prezydent Clinton zaprosił Polskę do NATO. Bez tego dorobek "Solidarności" zostałby zmarnowany?

Pozostało 97% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021