Uchodźcy znów płyną do Włoch

Po kilku miesiącach spokoju na włoskie wybrzeże znowu zaczęły docierać łodzie z afrykańskimi migrantami

Publikacja: 21.08.2012 00:46

W zeszłym tygodniu jedna z takich łodzi zatonęła. Wśród ofiar była 21-letnia Somalijka Samia Yusuf Omar. Była szóstym dzieckiem handlujących owocami straganiarzy w Mogadiszu. Ojciec zginął podczas wojny domowej, gdy miała kilka lat. Samia trenowała sprint i Somalijski Komitet Olimpijski wysłał jąw 2008 r. na igrzyska olimpijskie w Pekinie w ramach symbolicznej, dwuosobowej reprezentacji.

Miała wówczas zaledwie 17 lat. Podczas ceremonii otwarcia na fantazyjnym stadionie Ptasie Gniazdo niosła flagę swego kraju. Potem pobiegła w eliminacjach na 200 m. Na mecie była ostatnia. Z czasem 32'16" przybiegła dziewięć sekund po rywalkach. I na chwilę stała się symbolem tych sportowców, którzy przyjeżdżają na igrzyska, by być, a nieby wygrywać. Filmik z występu Samii można do dziś znaleźć na YouTubie.

Gdy wróciła do kraju, islamscy fanatycy, którzy uważają, że kobiety uprawiające sport, w dodatku rozebrane, popełniają śmiertelny grzech, zaczęli jej grozić śmiercią. Dlatego w 2009 r. uciekła do Etiopii, gdzie zaczęła praktycznie samodzielnie trenować średnie dystanse, marząc o olimpijskim występie w Londynie. Gdy plan, również z powodu marnych wyników, nie powiódł się, postanowiła szukać szczęścia i trenera w Italii.

W połowie sierpnia wsiadła koło Trypolisu do łodzi z nielegalnymi imigrantami płynącej na włoską wyspę Lampeduza. Wówczas tę łódź widziano po raz ostatni. Ubiegłej soboty o tragedii poinformował wtajemniczony w plany Samii jej rodak Abdi Bile, pierwszy somalijski lekkoatletyczny mistrz świata (na 1500 m w 1987 r. w Rzymie). Włoskie media szeroko piszą o tragicznym losie Samii, przypominając, że jej rodak Mo Farah miał o wiele więcej szczęścia. W wieku ośmiu lat udało mu się wyjechać z Somalii do Wielkiej Brytanii, dla której podczas londyńskich igrzysk zdobył dwa złote medale (5 i 10 km) i stał się nowym brytyjskim bohaterem narodowym, fetowanym na Downing Street przez premiera Davida Camerona.

Włochy obawiają się kolejnej fali nielegalnych przybyszy z północnej Afryki. Do końca lipca br. było ich zaledwie 2 tys., ale ostatniej soboty z Tunezji na włoską wyspę Lampeduza przybyło ich ponad 400, w niedzielę – 231, a w poniedziałek – 81. W XXI wieku do Italii z Afryki, głównie z Libii, przypływało co roku średnio 20 tys. nielegalnych imigrantów. Reżim płk. Kaddafiego wspierał proceder, by wymusić na Italii odszkodowanie za zaszłości kolonialne. Na mocy porozumienia z rządem Berlusconiego podpisanego w 2008 r. Włochy zobowiązały się zainwestować 5 mld euro w Libii i wybudować autostradę wzdłuż całego wybrzeża.

W zamian włoska marynarka zaczęła zawracać stateczki z uchodźcami do Trypolisu, co spotkało się z ostrą krytyką międzynarodowych organizacji i rządów (m. in. Niemiec, Austrii i Francji), ale też znacznie zmniejszyło skalę zjawiska. Kolejną falę imigracji z Afryki do Włoch na chybotliwych łódkach wywołała arabska wiosna – przybyły wtedy 52 tys. osób. Niemcy i Austria odmówiły przyjęcia części uchodźców, a Francja praktycznie zamknęła granicę z Włochami.

Teraz jednak nielegalni przybysze z Libii czy Tunezji muszą się liczyć z groźbą wydalenia. Zdaniem organizacji międzynarodowych prześladowania w tych krajach już ustały, więc imigranci nie mają podstaw, by prosić o status uchodźcy politycznego. Jak się szacuje, w ciągu ostatnich 20 lat w drodze z Afryki do Italii utonęło co najmniej 20 tys. osób.

Korespondencja z Rzymu

W zeszłym tygodniu jedna z takich łodzi zatonęła. Wśród ofiar była 21-letnia Somalijka Samia Yusuf Omar. Była szóstym dzieckiem handlujących owocami straganiarzy w Mogadiszu. Ojciec zginął podczas wojny domowej, gdy miała kilka lat. Samia trenowała sprint i Somalijski Komitet Olimpijski wysłał jąw 2008 r. na igrzyska olimpijskie w Pekinie w ramach symbolicznej, dwuosobowej reprezentacji.

Miała wówczas zaledwie 17 lat. Podczas ceremonii otwarcia na fantazyjnym stadionie Ptasie Gniazdo niosła flagę swego kraju. Potem pobiegła w eliminacjach na 200 m. Na mecie była ostatnia. Z czasem 32'16" przybiegła dziewięć sekund po rywalkach. I na chwilę stała się symbolem tych sportowców, którzy przyjeżdżają na igrzyska, by być, a nieby wygrywać. Filmik z występu Samii można do dziś znaleźć na YouTubie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021